Szumowska mogła zrealizować uniwersalną opowieść ale postanowiła, że będzie szydzic z polskiej tradycji i wiary kultywowanej na prowincji. Zdaję sobie sprawę, że to film oparty na faktach ale pójście w prostacka stronę krytykanctwa szkodzi tej produkcji.
Jest ona zrealizowana na wysokim poziomie, aktorstwo jest swietne. Kosciukiewicz stworzył jedną z najlepszych męskich ról w polskim kinie ostatnich lat. To pierwszy prawdziwy metalowiec pokaxany w polskim filmie fabularnym. Udajmy, że "Exterminator" to były takie tam wygłupy, parodia. Tutaj Szumowska bardzo się spisała, naprawdę jest to rola swietnie napisana i zagrana. Dla Mateusza warto film zobaczyć.
Szumowska ma jednak inteligencki kompleks wobec wsi. Jest scena gdy rodzina idzie na groby a w kadrze nagle na ten grób wskakuje ich pies. Rodzina go przegania. Piesek idzie sobie i w kadrze widać, że oddaje mocz na inny nagrobek. Tak też robi rezyserka poprzez prezentację polskiej prowincji, jej obyczajami, wiarą, tradycją. Szumowska jest lepsza, uważa że na pewno rozbawia nas sceny gdzie rzuca się przeklenstwami, gdzie przy stole padają rasistowskie żarty.
Jeśli tak to ma wyglądać to już wolę "Putbulla" Vegi, przynajmniej on nie leczy kompleksów poprzez film i nie krytykuje rzeczywistości "na ślepo" tylko bawi się konwencją, bawi kinem.
Szumowska jest strasznie zgorzkniala, jakby przeżyła wojnę i przesiedlenie. Szkoda, że takie dziwactwa dziś idą w świat. Kiedyś "Kanał" , "Popiół i diament" a dziś "Twarz" spory zjazd w dół.