Nie jestem pewien, czy to zamierzony cel, ale film ten w pewnym stopniu przypominał mi klimat książki
"Pustynia Tatarów" Dino Buzzatiego. Monotonne życie żołnierzy z dala od cywilizacji w bazie, której
nienawidzą, ale z czasem ich umysły tak zostają omotane czarem twierdzy, iż nie potrafią sobie
wyobrazić życia poza nią.
O ile jednak dzieło włoskiego pisarza to dobra literatura, to niestety izraelski film rozczarowuje. Nie
często nudzę się na filmach, ale tym razem zupełnie straciłem zainteresowanie losami bohaterów
gdzieś mniej więcej w połowie filmu i z niecierpliwością wyczekiwałem końca.