Fabuła wbrew pozorom nie jest tutaj słaba.

Pamiętajcie, że scenariusz w filmie to nie tylko plot wydarzeń, ale też i postacie, relacje, dialogi.

A tu mamy naprawdę nieźle napisany scenariusz. Postacie są dobrze napisane, ich relacje są znakomite no i mamy też bardzo fajny barwny drugi plan.

Główna bohaterka ma motywacje do działań i ma też przeszłość, która jest ściśle związana z głównym antybohaterem filmu (tornadami). To sprawia, że niemal z miejsca jej kibicujemy.

Grany przez Glena Powella Tyler to dynamit, który znakomicie współgra z Kate. Między nimi kipi od dynamiki i emocji.

Film ma przede wszystkim ten fun blockbusterowy i znakomicie żongluje emocjami w odpowiednich miejscach. Tam gdzie potrzeba energii, są widowiskowe pościgi za tornadami z przygrywającym rockiem z głośników. Ale kiedy zmienia się ton filmu i nagle okazuje się, że to wszystko po to, by pomagać ludziom, zmienia się także i postawa bohaterów, a fabuła przybiera formę dramatyzmu i desperacji.

Wiadomo, że to wciąż blockbuster, więc wszystko ma swoje ograniczenia i konwencję. Ale te wszystkie elementy działają. I to sprawia, że film znakomicie się ogląda. A że działa naprawdę dobrze jako widowisko, to pewnie wciąż będziemy o nim pamiętać i wracać do niego, tak jak wracamy do Top Guna 2 czy Mad Maxa.

"Postacie są dobrze napisane, " wszystko podporządkowane wielorasowości. w oryginale grali porządni aktorzy.

Zgadzam sie

Ale fabuła jest w tym filmie naprawdę dobra. Głębia postaci, relacje, motywacje zależności przyczynowo - skutkowe, dialogi, równowaga pomiędzy napięciem, a lżejszymi scenami, humor- tutaj wszystko gra. Powiedziałabym, że scenariusz pisał ktoś, kto zawodowo pisze powieści, bo tu się warsztatowo wszystko pięknie domyka jak w dobrej książce.

Oryginał powstał zaledwie 30 lat temu i miał jeszcze normalną obsadę. Kompletny upadek.

Jest rozpierducha, jest 7. Dzisiaj niewiele trzeba zrobić, żeby ludzie mówili, że „solidne kino”. Ma być ROZPIERDUCHA i będzie solidnie. Będzie tak 7-8.