...warto włączyć sobie Twisters. Film relaksuje neurony, rozluźnia synapsy i usypia aktywność całego organu. Kosztował 200mln dolców z których fajna Kejt wykminia sposób na tornada i poznaje Tajlora - który też łowi burze i puszcza Kejt oczko. Scenariusz pisany w nauronowym śnie dla gimbazy chowanej na netflixie...
Dubbing niszczy cały klimat i powagę filmu. Jest tak denerwujący że nawet efekty nie pomogą. Zrezygnowałem z oglądania. Dubbing pasuje do bajek i marvela ale nie do takich filmów. Poczucie jakby się oglądało tani film dla dzieciaków.
Jak widzę średnią ocen krytyków Filmweb to chyba im podłożono stary Twister do obejrzenia i powiedziano że to nowy...
A tak już serio...to niewiarygodne że ten gniot został tak wysoko przez nich oceniony!!!
Ten film cierpi na wiele bolączek współczesnego blockbustera- akcja totalnie nie angażuje i nie powoduje u głównych bohaterów jakichkolwiek zmian/przemian/wniosków. W Twisterze (1996) scena z kinem polowym spowodowała rozstanie Billa Paxtona z tą brunetką. To tylko jeden z przykładów- każda scena akcji czemuś służyła....
więcejNie no spoko. Jak ktoś mózg zostawi w domu, to może oglądać. Co ciekawe krytycy „ochy-achy” , bo przecież przy filmie z silną i niezależną Juleczką nie można i nawet nie wypada inaczej.
Na plus wygląd tornad i oddanie hołdu łowcom burz z El Reno. Na minus fajerwerki w tornadzie (nie realne), "niszczenie" tornad również nierealne. Stary twister lepszy. Więcej nie znaczy lepiej.
Ten film jest stworzony do formatu 4DX. Jeśli zamierzacie go obejrzeć to tylko w 4DX. Żadne zwykłe kino, żadne kino domowe nie odda w pełni tego co tam się dzieje.
Świeżo po sensie.
Solidne kino.
Nie jest to nic wybitnego i nowatorskiego. Klasyczne kino katastroficzne.
Fabuła w takich filmach wiadomo, schodzi na dalszy plan. Oglądamy dla rozpierduchy na ekranie i na tym polu film daje radę.
W sam raz na wieczorny upalny dzień kiedy chce się trochę rozerwać i wyluzować
7/10
Niestety , ale dobre kino skończyło się według mnie po jakimś 2005 roku .. może trochę później .. film do obejrzenia na raz .. według mnie jedynka to klasyk i nie umywa się do tej części . Dobry film żeby wybrać się do kina kiedy nie ma nic i tak lepszego . Może być , ale tyłka wiatr nie porwał heh . Daje 5/10
Mój sentyment do Twistera z 1996roku wiąże się bezpośrednio z wyczuwalną analogią do Czarnoksiężnika z krainy Oz. Oczywiście nie traktuję filmu jak mniej lub bardziej wierną adaptację powieści,jedynie jako punkt odniesienia. Innym powodem moich częstych powrotów do filmu jest scena biesiadna u cioci Meg;moim zdaniem...
więcejMimo, że to kino czysto rozrywkowe, napakowane efektami specjalnymi, to jednak fabuła wcale nie została potraktowana po macoszemu. Sposób opowiadania tej historii jest naprawdę przyzwoity. Postacie mają swoje historie, jawne i ukryte motywacje, wiarygodne emocje i relacje. Pomiędzy scenami napięcia i spokoju jest...
Samotna bohaterka z urazem, traumą i po przejściach, walczy przeciwko naturze (i oczywiście po drodze dokonuje przełomu w nauce) z pomocą wiernych i oddanych przyjaciół w otoczeniu kiepskiego CGI. Tylko dla ciężko chorych psychicznie 12-sto latków.
Przynajmniej mi przez cały film rzucał się w oczy fakt, że wiatr nie oddziaływał na aktorów w żaden widoczny sposób. Czy tak trudno ustawić na planie kilka wentylatorów by w czasie kręcenia ataku tornada włosy (szczególnie głównej bohaterki) powiewały na wietrze intensywnie. Wysiadają z samochodu kilkaset metrów od...