Zachwyty tzw. "krytyków" nie mają logicznych podstaw. Od filmów tego rodzaju wymaga się grozy wylewającej się z ekranu, a tutaj jedyne napięcie podczas seansu, to to w gniazdku z podpiętą ładowarką. Ten film, to wydmuszka, typowa "Murica" z elementami sci-fi. Twister z 96 bije tego gniota na całej linii.