Silna kobieca postać, dziewczyna nerd w okularkach, murzyn i biały ciamajda są już takie oklepane, wymyślcie coś nowego lewaki.
No właśnie to NIE jest silna postać kobieca! A nawet jeśli taka miała być to aktorką kompletnie to położyła. Nie ma porównania do werwy Helen Hunt. Dziewczyna w tegorocznej produkcji jest jakaś bezwolna, a w relacjach z facetami jedzie w 100 procentach na feromonach i atawizmach. Wręcz niewiarygodne w erze woke.