Film opowiada wzruszająco o przemocy, która dla mnie dominuje pierwszą połowę. Pokazuje kwas gromadzący się w człowieku zmuszonym do opierania się podstawowym instynktom. Jest to trochę wszystko prowadzone ciężką ręką, ale wydaje mi się, że warto obejrzeć. Ostatnie pół godziny mnie natomiast wynudziło okrutnie. Niestety trudno mi było zobaczyć w starszych aktorach młodych chłopców. Wydawało mi się to niespójne. Do niektórych filmów należy dorosnąć (tym bardziej do takich przedstawiających problemy niczym z "Panien z Wilka"), więc może kiedyś docenię to zakończenie. Na razie sądzę jednak, że film powinien zakończyć się dwadzieścia pięć minut wcześniej.
Dla mnie natomiast te ostatnie 20 minut idealnie wpasowało się w cały film i dzięki tym ostatnim scenom nie zostałam po tym filmie w całkowitej rozpaczy.