Zachęcam do wskazywania kolejnych tropów, bo na pewno wiele mi umknęło: http://piekno-konwulsyjne.blogspot.com/2013/07/swieta-krew-swiety-refn.html
Nie mogę edytować, poprawiony adres bloga: http://kinowzwolnionymtempie.blogspot.com/2013/07/swieta-krew-swiety-refn.html
Ciekawe i trafne tezy. Zgranie napisane. Szanuję twój blog i będę go śledził.
Studiujesz filmoznawstwo?
Dzięki wielkie, miło coś takiego przeczytać na początku prowadzenia bloga. Tak, studiuję filmoznawstwo, choć to chyba nie powód do dumy ;)
Najbardziej moim zdaniem charakterystyczne jest przedstawienie społeczności Bangkoku jak w komiksach (analogicznie filmach ) Jodorowskiego - tak samo zepsuty świat i jest to jego naturalny stan rzeczy - to najbardziej mi się skojarzyło z twórczością Jodorowskiego w tym filmie, bo kiedy próbuje już ubrać w różnorodne znaczenia jak to robi mistrz Alejandro, to zaczynają się schody, połączenie wątków mitycznych i religijnych sprawia, że wartość filmu lekko spada. Ale jak wiadomo Refn nie jest Jodorowskim, a tylko się nim inspiruje. Jeśli już Refn chciał coś takiego zrobić, to powinien zabrać się za zrealizowanie jakiegoś komiksu Jodorowskiego jak Juan Solo, albo westernowy Bouncer - myślę, że styl Refna plus pomysłowość scenariuszowa Jodorowskiego mogłaby zdziałać coś niesamowitego. Drive zrobił na mnie duże wrażenie, potem zobaczyłem Valhalla Rising i zwątpiłem w tego reżysera, teraz dostałem taką mieszankę, ale już widzę w czym problem Refn nie powinien pisać scenariuszy. Od wieków marzy mi sie adaptacja komiksów Jodorwskiego, sam bym się za to zabrał gdybym miał pieniądze i predyspozycję, ale póki co nie widać, więc Refn mógłby to spróbować. Wtedy mógłby stworzyć arcydzieło.
A i jeszcze Ps. Jak zobaczyłem scenę gdy wkłada rękę w brzuch martwej matki już myślałem, że zobaczę coś typowe dla Jodorowskiego czy Arrabala, mianowicie, że wejdzie do środka matki, ale cóż, nic się takiego nie stało:)
W sumie cała ta akcja sprowadzała się do przemycania koki. Kij ze śmiercią brata, prawidłowa intryga w filmie została wreszcie ujawniona.
Mariouszek- a widzisz, nie czytałem Jodrowskiego to i ta dedykacja na końcu wydawała mi się czysto filmowa. A przecież "Tylko Bóg wybacza" nie jest ani tak gęsty interpretacyjnie, ani nie widzę w nim symboli, których nie dało by odczytać przeciętnie wprawione oko w porównaniu do chociażby "Świętej Góry" czy reszty.
oczywiscie, że nie, jeśli już są tak jakieś tropy, to jest ich bardzo mało i to jest bardzo intrygujące w tym filmie, a przez to nie wiem co o nim myśleć:)
W sumie macie racje, że symbolice "OGF" jest daleko, a nawet bardzo bardzo daleko do bogactwa religijno-mitologicznych odwołań u Jodorowsky'ego, ale byłam chyba tak zachwycona warstwą wizualną, że nie przeszkadzało mi to. Jak pewnie wiesz, Refn bierze się za adaptacje komiksu Jodorowsky'ego, więc może ten przyszły seans przyniesie Ci więcej satysfakcji :)
A już doczytałem, bierze się za Incala, eh to było moje marzenie, żeby zekranizować coś Jodorowskiego, no cóż, zobaczymy jak pójdzie Refnowi ale to jeszcze pare lat, bo póki co ma dużo projektów ostatnio do realizowania.
@nana_kleinfrankenheim: tak kompletnie poza tematem filmu. dziewczyno, świetnie piszesz. z niesamowitą lekkością, ale i merytorycznie zarazem. niewielu się to udaje. będę wpadać na Twojego bloga!