PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=567806}

Tylko dla kochanków

For Lovers Only
6,6 1 691
ocen
6,6 10 1 1691
Tylko dla kochanków
powrót do forum filmu Tylko dla kochanków

Nie jestem miłośniczką melodramatów. Jak więc trafiłam na "For lovers only"? Za sprawą Stany Katic. Uważam, że jest ona genialną altorką, której niestety nie dali się jeszcze wykazać w jakiejś dużej roli filmowej (np. dramatycznej). Ze względu na Jej udział sięgnęłam po ten tytuł. I nie zawiodła mnie.
Film jest... trudny? Nie wiem czy to odpowiednie określenie, ale ja go tak odbieram. Ciągle myślę o tym, co zobaczyłam: trudną miłość, która nie ma prawa (a może właśnie ma?) się wydarzyć. Miłość, która przynosi chwilowe ukojenie i radość, by później zadać ból i cierpienie, ale taka właśnie jest.
Bohaterowie powracają do siebie wciąż, krążą wokół siebie, choć każde ma swoje życie i małżonka to tak naprawdę żyją dla tych chwil w Paryżu. Dają się porwać tej miłości, mimo że rani ich tak bardzo...
Warto było zobaczyć, chociażby dla zjawiskowej i niezaprzeczalnie utalentowanej Stany Katic.
Jak już wspominałam - nie mój gatunek, ale nie żałuję.

monika_2

Melodramaty miłosne to również nie jest moja bajka, ale od czasu do czasu można obejrzeć coś innego. Zrobiłem to głównie za sprawą Stany Katic, bo inaczej nawet nie wiedziałbym o istnieniu tego filmu :)

Naturalnie to nie był pierwszy, ani ostatni film z historią trudnej, ale szalonej miłości na wakacjach w wielkim mieście :) Mamy dwójkę kochanków, o których nie wiemy praktycznie nic. O Yvesie wiadomo nieco więcej. Ma żonę i dziecko, ale jest sfrustrowanym, zniechęconym do życia fotografem. Sofia to jeszcze większa zagadka. Jest dziennikarką i też ma męża, ale na początku sama przyznaje, że jej życie to bałagan.

Nasi bohaterowie już wcześniej przeżyli ze sobą krótką przygodę, a teraz ponownie się spotykają i się zaczyna :) Miałem inny odbiór tego filmu w różnych jego momentach. Najpierw było zabawnie i fajnie, a później tak jakoś coraz smutniej. Oni przecież cały czas byli razem i nie odstępowali się na krok, ale nie sposób było nie zgadnąć dokąd to zmierza. Romantyzm, szaleństwo i miłość - to wszystko nie mogło trwać w nieskończoność. Ich prawdziwe życie musiało kiedyś powrócić. I dlatego ten film jest i piękny i smutny zarazem. A to, że jest czarno-biały to chyba dodaje mu tylko uroku.

Tak jak już napisałem, nie jestem fanem takich filmów, ale oglądnąłem go bez zasypiania, a więc mnie wciągnął. I trochę poruszył, bo nie był lekki, chociaż dla wielu może to być tylko banalnie opowiedziana po raz kolejna ta sama historia.

Stana jest świetną i piękną aktorką. Można śmiało powiedzieć, że dodała temu czarno-białemu projektowi koloru. Bracia Polish lubią ją, bo to przecież nie jest ich jedyna produkcja, w której wystąpiła (mniejsza rola w "Big Sur"). Zdjęcia powstawały zaledwie 12 dni(!), a ona zaryzykowała i nie stawiała żadnych warunków finansowych (chyba, że film osiągnie sukces i tak się stało).

Zapewne inaczej nawet bym na "FLO" nie spojrzał, ale nie zawiodłem się (i to nie będąc fanem takich filmów). Myślę, że twórcom chodziło nie tylko o pokazanie miłości, która może być zarówno piękna, ale i burząca, wręcz druzgocąca wszystko dookoła. Chodziło o pokazanie problemu i zmuszanie widza do myślenia. Udało się.

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones