A Bibi była słodka! Nie wiem, czy na miejscu 007 bym się powstrzymał:)
Roger Moore to moj ulubiony Bond, mam szacunek do wszystkich poprzednikow i jego nastepcow lecz Roger najbardziej mnie przekonal i urzekl swoja gra. A tylko dla twoich oczu - sam tytul juz jest magnetyzujacy brrrr.
A dla mnie średni żeby nie powiedzieć słaby akcjia taka sobie, fabuła tak samo ,przeciwnicy 007 tak samo nie zapadają w pamięć ( jak np Kannaga z LALD) jedyny plus to dobra scena otwierająca z Blofeldem i piosenka tytułowa bardzo ładna..
Oglądane wczoraj.
Ja napiszę szczerze - może średni, może lepszy czy gorszy, dla mnie to nie ma znaczenia - ja po prostu uwielbiam ten klimat "bondów" z Rogerem więc dla mnie każdy jest super bo oglądając zawsze przyjemnie spędzam czas, a o to w filmie chodzi, o rozrywkę, o umilenie sobie czasu
Ale faktycznie wczoraj oglądałem I klimat ma jak żaden inny Bond ,Roger też fajnie zagrał ,Bond girl też niezła ( choć zagrała trochę sztywno ) piosenka przepiękna, dobra rola Topola .