Film do oglądania, ale z pewnością nie do wchłonięcia się w fabułę. Biała wampirzyca, czarny wampir, leniwie przewijające się obrazy Detroit, nocnego Tangeru. Do tego dziwaczne usposobienia bohaterów, postać siostry bez sensu włożona w całość. Częściowo film usypia, a częściowo otula swoim specyficznym klimatem. To, czego tu brakuje to fabuły. Po prostu to film o czterech wampirach, małżonkach na odległość, niespełnionych fantazjach- muzyk, który świetnie gra, ale nie wydaje muzyki, pisarz, który pisze już tylko dla siebie itd. Do obejrzenia, jednak nie zachwycałabym się tym seansem.