Ktoś zwrócił uwagę na słowa przysięgi, jaką ofiary składają przed złożeniem zeznań? Było tam coś o zeznawaniu w zgodzie z własnym sumieniem i coś o Bogu. W każdym bądź razie ani razu nie pada tam słowo "prawda". I przyznaję, że bardzo mnie to zastanawia. Sumieniem ofiary można próbować manipulować. Zwłaszcza jak jest tam sama w otoczeniu przesłuchujących ją księży. Bóg? Wg doktryny Kościoła to księża są reprezentacją Boga na ziemi. No i jeszcze zobowiązanie się do zachowania tajemnicy w sprawie pytań, które będą zadawane ofierze. Przecież już za nakłanianie do złożenia takiej przysięgi, biorąc pod uwagę kontekst, skalę przestępstwa, powinno się odpowiadać przed sądem i iść do pudła. To jest współudział w poważnym przestępstwie, ukrywanie go przed organami ścigania.