Muszę przyznać, że dawno już nie oglądałem tak świetnego filmu. Jest to idealne wręcz kino drogi. Główny bohater przemierza motocyklem Kanadę bez wyraźnego celu. Mamy więc wspaniałe widoki, urokliwe kanadyjskie miasteczka. Film jest przedstawiony w sielankowym tonie, można się naprawdę zrelaksować oglądając go. Niesie on za sobą wspaniałe przesłanie, główny bohater uważa, że podróż może być lekarstwem na jego chorobę. Ta podróż przypomina nam o tym aby żyć każdym dniem jakby był to nasz ostatni. Gorąco polecam