Ciepła, sympatyczna komedyjka dla całej rodziny. A pod koniec można sobie nawet popłakać, żeby brzuchy nie rozbolały od ciągłego śmiechu. Coś czuję, że Eddie Murphy...nie powiedział jeszcze ostatniego ,,filmowego" słowa.
Śmiać to się śmiałem ale żadnego płaczu nie było może dlatego (spojler ) każdy wie że się dobrze zakończy .