Efekciarski,schematyczny,przewidywalny i w 100% Hollywood.
Zakompleksiony chłopak,który dostaje szansę
zgadzam sie w 100% jak to kolejny film z nicolasem cagem wysalwiajacy jaki to on jest wspanialy ;/
zgadzam się, dokładnie i zwięźle to ująłeś. "Efekciarski,schematyczny,przewidywalny i w 100% Hollywood.
Zakompleksiony chłopak,który dostaje szansę" Lepiej się tego nie dało opisać.
I ja dołożę swój podpis obiema rękoma pod wpisem. Powiało nudą i to nawet niekoniecznie w stylu Hollywood. Według mnie były 3 sceny (walka Balthazara z Horvathem na samym początku, pościg po ulicach i może jeszcze finał), które były naprawdę efekciarskie, a reszta - taka sobie. Spodziewałam się magii, tajemnicy i jakiejś bardziej zakręconej historii, a po raz kolejny obejrzałam odmianę High School Musical, tylko że udziwnioną o latające kule plazmy. Nie polecam.