Ciekawe postacie które przyjemnie się ogląda to Cage, zły czarnoksiężnik i ten angielski magik. Cała reszta dała plamę po całości. Ten główny chłoptaś, no tak niesympatycznej, irytującej i niecharyzmatycznej postaci nie widziałam chyba od czasu Artiego ze Shreka Trzeciego. Motyw jego dziewczyny był chyba tylko po to, żeby film był bardziej cliche i trącący myszką. Dosłownie żałuję, że film nie skończył się na tym, że oboje zostali zabici. Należało im się, za kompletne zepsucie dobrze zapowiadającego się filmu.
Film mnie bardzo rozczarował fabuła nie trzyma sie kupy początek jeszcze w miare dobry do czasu jak nie pokazali tego chłopaczka który z idioty stał się potężnym magiem można było zrobic go lepiej do tego ta miłosc ... A pomysł ciekawy wykonanie fatalne nawet Cage nie ratuje tego filmu.
tak fakt, więcej się spodziewałem co do tego filmu ale nie narzucaj swojej woli innym , mają prawo do swojego zdania
PS: SZCZĘKI NIE OGLĄDAĆ!!! ( do goskos1) i jak się czujesz ?
w sumie z 2 tyg go oglądam, po kawałeczku, nie wciągnął mnie, jak coś ciekawego w tv zobaczyłam to wyłączałam komp, jak dla mnie 6/10, nie powala, może nie najgorszy ale napewno nie najlepszy:(
Nie no główny bohater był męczący . Ale jak wiadomo , mośki z Holyłud promują swojego mośka .
No raczej. Nie chce mi się jakoś wierzyć, że to niecharyzmatyczne beztalencie o radiowej urodzie dostało główną rolę drogą uczciwego castingu.