dlaczego niestety? Ja rozumiem jakby się było samemu i strasznie nudziło przez napisy, ale zazwyczaj do kina nie chodzi się samemu :P Ja np wygłupiałam się przez napisy z siostrami, bo z nimi byłam i było zabawnie :) Scena kiepska, ale była xD
Ja na przykład zawsze chodzę sama. A tylko dlatego, że trudno znaleźć kogoś kto miałby na tyle chęci by przynajmniej raz w tygodniu być w kinie. A co do filmu.. Kolega mi polecił, niestety.. Już go więcej nie posłucham. Strata pieniędzy i czasu przede wszystkim. Każda scena, czy miała być poważną czy przerażającą czy romantyczną, każda mnie śmieszyła. Bajeczka, wcale nie ładna, bo do granic przewidywalna i płytka.
Ta kartka uciekająca z wiatrem.. o borze. Końcówka filmu.. no śmiech na sali. Mogli poświęcić jeszcze parę miesięcy i wymyślić coś zaskakującego a nie iść na łatwiznę. Idąc na ten film miałam nadzieję, ze może będzie to jakiś nowy Harry, no niestety.
Nicolas Cage.. eh. Bez komentarza. I ten główny bohater.. co za łamaga.. mogli przynajmniej jakoś tak ułożyć scenariusz żeby widać było jego stopniową przemianę. A ten nie.. od początku do samego końca fajtłapa. :)
Dobrze, ze się komuś podobało, źle, że mam inny, może trochę zdeformowany gust ;)
gust to gust. mi sie wlasnie podobalo, ze byl fajtlapa i nim pozostal, in aczej byloby to oczywiste i nudne. zakonczenie tez mnie rozczarowalo...
p.s borze?? a co to takiego??
Ja doczekałam do końca filmu raczej z przyjemnością niż rozczarowaniem (chociaż jest blisko 50:50). Scena (ta przed napisami)trochę kulawa (chyba, że jesteś przeciętnym Amerykaninem) – ale z powodu wcześniejszej fabuły filmu. O ile dobrze pamiętam Balthazar powiedział coś w stylu „kiedy cię wyszkolę i pokonasz Morganę odejdę” – co się stało. Ale, oczywiście, musieli spaprać zakończenie wskrzeszając „mistrza”. Jak łatwo zepsuć przyzwoity film typowo amerykańskim zakończeniem!
Napisów jednak nie zobaczyłam w całości bo osoby, które ze mną były nalegały na opuszczenie kina (szkoda bo zazwyczaj czekam do końca, ale – siła wyższa). Była „scena dodatkowa”?
tak była, trwała zaledwie kilka sekund, ale wiadomo co stało się z Horvathem i że Morgana nie do końca zginęła...
tzn wiadomo, że nie zginął i że będzie próbował wskrzesić Morganę. Jeżeli jedynka da im dużo zysków, to o tym będzie 2 część :P
Ma ktoś link na YT do obejrzenia tej sceny, bo niestety ja nie doczekałem do końca napisów. W ogóle coś mi się wydawało, że ten wątek z Morganą i Horvanth'em jest nie dokończony.
Film jak dla mnie straszny. Chociażby te efekty specjalne dali na poziomie to można by było na czymś oko zawiesić a tu lura całkowita. Czekałam tylko, aż się skończy ten filmowy koszmar. Wiadomo, że powstaną pewnie kolejne części tego potworka, ale ja już ich na szczęście nie obejrzę!