do "Kła" Lanthimosa. Własna produkcja dzieci, swoje podwórko, zasady, kary, rygor jak to w takim dyktatorskim stadzie bywa na czele którego stoi wszechwiedzący król. Pan i władca jest tylko jeden, kto się sprzeciwia i buntuje od razu spotyka go kara. Dziwnie ciekawy, choć zamiast się rozkręcać, na co z każdą chwilą liczyłem, to stoi w miejscu i niczym nie zaskakuje.