Tak, nie boję się tego powiedzieć. Bardzo lekki, ale cholernie wymowny i bezpośredni jednocześnie. Nie wiem, czy to bardziej zasługa książki (której, z przykrością stwierdzam, jeszcze nie przeczytałem), czy pracy reżysera i aktorów. Gdziekolwiek tkwi ziarno sukcesu, mogę śmiało polecić. Oprócz mnie na sali była jedna osoba, co niestety świadczy o słabej promocji i w ogóle dziwnych poczynaniach dystrybutora, a szkoda, bo jest to jedna z niewielu docierających na nasz rynek niekomercyjnych produkcji na tak dobrym poziomie. Po ostatnim seansie "33 scen..", aż chce mi się porównać autentyczność sposobu ukazywania w obu filmach danych tematów. Pomimo, że traktują o czymś innym są odtłuszczone i klarowne, "choke" w tym przypadku przesycony erotyką nie trąca kiczem, ale odarty z pruderii podsuwa w ludzki sposób naszą naturę bez skrępowania. Jest "matka", jest "syn", gdzieś tam być może jest ojciec. Trochę "Jezusa", do tego seksoholizm, a mimo to ogląda się dobrze i autentycznie.
Prawie jak bym oglądał Jarmuscha przez barwne okulary.
Koniecznie muszę zaopatrzyć się w książkę, a film oczywiście zaliczam do bardzo udanych i daję 9/10!
Zgadzam sie film fajnie sie ogladalo, ale trzeba przyznac ze nie kazdemu moze przypasc do gust. Jesli podobal ci sie Fight Club jest duza szansa ze ten film tez polubisz.
zgadzam sie z przedmówca ;)
aczkolwiek nie bardzo rozumiem tego co sie dzieje w pl -> jak ogladalem
film (uk) to o godz 15 wiekszosc sali wbyla ypelniona, no i kazdego film
poruszyl. Mozliwe, ze tutaj kampania reklamowa filmu byla znacznie
lepiej przeprowadzona (ja sam nie bede sie wypowiadal,jako ze film
zostal mi polcony od osoby trzeciej) i do targetu (odbiorcy) znacznie
skuteczniej dotarto. Zreszta cale szczescie - tym sposobem nikt nie
musial wychodzic z kina zniesmaczony (wstrzymam sie od wymieniania
nickow).
W skrócie - polecam wszystkim myslacym inaczej ;)