Chyba spodziewali się takiej reakcji. "Nie dbam o to czy mi uwierzycie ja znam prawdę", czy jakos tak :) Alez to było sprytne zagranie. A "ogień żeby uwolnić zbolałe duchy" rozbawił mnie do łez. Jakie to proste, ludzie się męczą z egzorcyzmami, mszami, zapraszają kapłanów gdy tymczasem okazuje się, że wystarczy po prostu spalić wszystko w pizdu i po kłopocie.

Myślę, że ten facet był po prostu kompletnym psycholem ;D
Trochę czasu filmu, zastanawiałam się, czy to wyjaśnią.. no, i... nic!
Jak dla mnie film tak.. 7/10.

napisy? było powiedziane, że szef zajmował się nekromancją, a napisy były częścią rytuału majacego na celu zatrzymanie dusz i nie uwolnienie ich z ciała.
film, dobry, żadko sie boję na filmach... w końcu sie troche poschizowałem i do tego muzyka na dobrzym sprzęcie i 1 w nocy samemu w domu pobudziły wyobraźnie. tez liczyłem na to, że inaczej się skończy ale żadko mozna obejrzec film któremu nie ma sie nic do zarzucenia. taka karma:)

tak po znajomości - rzadko, nie żadko.
Do sedna-ale czy to były jakieś konkretne teksty, czy mógł pisac o dupie Maryny? Bo jak tylko wątek rzucony dla szoku to chyba obniże ocene;)

trzeba by bylo się przyjrzec na pauzach. ale pojawiały się tam takie slowa jak niewola i jakieś tam pierdoły, więc to pewnie byly zaklęcia, chyba tresc i podpowiedź autor uznał za mega poboczną, skupil sie na innych aspektach, może powinien objaśnic sprawę ale wydaje mi się, że to nie jest potrzebne, przynajmniej ja nie odczuwam niedosytu wiedzy w odpowiedzi na to pytanie:)

Zależy gdazie się oglądało film. Ja oglądałam w kinie i w domu. W wersji kinowej tłumacz poszedł na łatwiznę i tylko przepisał tekst łaciński. W Internecie można jednak znaleźć napisy mniej leniwych autorów. Właśnie takie miałam w domu. Niestety nie pamiętam już co dokładnie facet wypisywał na ciałach

W każdym razie o dupie Maryny nie pisał na pewno;) chodziło raczej o dusze tych ludzi i coś tam też było związane z tym że koleś wycinał powieki.