Film słaby, kiepski montaż, nietrafiona muzyczka i to pozbawione sensu zakończenie.
Tyle narzekania, czas na smaczki :)
- pomimo tego, że studenciki nie posiadają papieru na zakup alkoholu to profesorek urządza im zajęcia w pubie i walą do pyska ile wlezie.
- coś słabo przypalili Pana Układankę, bo za chwilę wyglądał, jakby zszedł nowiutki z taśmy.
- scena, gdzie manekin dla niepoznaki zostawia głowę na gałęzi też niczego sobie.
Oczywiście nawet w największym gniocie da się wyłapać jakąś scenę wartą uwagi. Tutaj to taniec podpitej laseczki w barze i bezcenny komentarz właściciela baru.
Jak dla mnie ten film to 3/10 i do widzenia, a finałową scenę filmu skomentowałem słowami "O cholera!"