Po siedmiu duszach uważam Willa za najbardziej depresyjnie wyglądającego aktora. Pasuje mi do tej roli idealnie. Czas wziąć zapas chusteczek i przejść się na seans. Będzie smutno, rzewnie i depresyjnie ale może za to głęboko i ambitnie. Jeżeli na napisach końcowych będę siedział zamurowany to znak, że warto było.