Film jest ok. Nawet mi sie podobal. Nie bede sie rozpisywac co mi sie podobalo co nie. Nie rozumiem jednak tego ukrytego piekna. "Nie zapomnij dostrzec ukrytego piekna" Gdzie w smierci dziecka jest ukryte piekno? Nie rozmumiem i nie widze tego piekna.
Może chodzi o to, że każdy widz został sprowokowany (nie wiem czy to właściwe określenie), do tego aby samemu określić czym jest owo ukryte piękno dla niego samego. Śmierć sama w sobie jest bolesna i na zawsze pozostawia ślad po stracie kogoś bliskiego. Ja odebrałam ten film, że niemożna skupiać się tylko na samej śmierci i bólu, ale dostrzec te piękne chwile i spędzony czas z kimś kogo kochaliśmy. Docenić, ten czas, cieszyć się z możliwości poznania tej osoby, obcowania z nią, tego, że ta osoba po prostu nas wzbogaciła o nowe doświadczenia i uczucia.
może jest albo raczej może być W NAS? w przeżywaniu smutku/żalu itp. i do czego to może doprowadzić - zapewne są 2 różne kierunki, w które można pójść... co chyba było widać...
w samej śmierci dziecka nie ma żadnego piękna, to po prostu smutny fakt.