Czy film takowe posiada powinien już odpowiedzieć sobie każdy sam po seansie. Widzę, że film zbiera skrajne recenzje, nie wiem od czego jest to zależne, może od kwestii wrażliwości. Powstaje mnóstwo przeciętnych dramatów, ja dałam 10, ponieważ film poruszył mnie dogłębnie i wzruszył. O zdjęciach Nowego Jorku nie muszę mówić :)
Jeśli ktoś zaczął usypiać w trakcie pierwszej połowy filmu, w drugiej połowie czekał tylko na litery końcowe...
Tak, to kwestia wrażliwości. Dlatego ja nie nadaję się na krytyka. Gdy mnie film poruszy, a klimat doprowadzi do łez, nie interesuje mnie już nic. Dlatego dziwię się innym, że potrafią tak bezlitośnie analizować. Myślę, że bardziej chodzi o POPIS. Wydaje się im, albo mają ambicję uchodzić za erudytów. Dają upust swojej krytycznej przenikliwości i mdłej kompetencji.