Film jakby proroczy dla Sandry, zważywszy jej życie osobiste i rok 2010. A ponadto, bardzo dobrze zagrany przez Sandrę, dla mnie wypadła bardzo przekonująco. Ciekawy i odmienny film w jej dorobku, pokazujący jak radzi sobie z rolą zwykłej kobiety z krwi i kości, której los nie potraktował łaskawie pomimo jej urody i zalet. Nie zaliczyłbym go do komedii i romansu, a bardziej do obyczajowego i dramatu (role dzieci). Podsumowując, ładny film pokazujący bolesny czas w życiu ludzi (rozstania), z bardzo dobra muzyka, no i "ulotną nadzieją" na zakończenie.