nie rozumiem,jak komuś się ten film może podobać?!ok,ok,dobra , trzeba szanować ludzkie gusta, ale chwila...co to za szit?!!! pierwsza część była niezła, druga kiepska ale to coś,ja nie wiem w ogóle co to było, czy to był w ogóle film czy jakaś kiepska parodia bonda..? that is the question..
Cześć Fanie Tarantino.
Niedawno widziałem całą trylogię, i muszę to stwierdzić, że bardzo mało w ostatnim czasie jest tak świetnie zrealizowanych filmów. "Ultimatum" jest zdecydowanie najlepszym z serii, akcja przez cały czas, ogląda się go z zapartym tchem, daj boże więcej takich perełek. "Krucjata" wydaje się być najsłabsza, ale i tak jest 10 razy (najmniej dziesięć) lepsza, niż najlepszy Bond, więc o czym ta mowa (to do fanów Bonda)? A Craig? Widziałem "Casino Royale" i bardzo mi się podobało, ale z tym zmartwychwstaniem, to lekka przesada. Szkoda, że Cruise w MI 3 robi to samo...
Sorki, trochę namieszałem. Pozdro :)))
Może i Krucjata najsłabsza, ale fajnie by było, gdyby wszystkie "słabe" filmy trzymały taki poziom;) A scena w Casino Royale ze zmartwychwstaniem przyznaję - przegięta, ale potraktowałem ją z przymrużeniem oka, a wręcz (w połączeniu z miną czarnego charakteru po "fakcie dokonanym") jako niezły element komediowy:) Zaś co do Toma Śluza..przepraszam - Cruise'a, to już 2 część "Mission Impossible" była...niezbyt dobra (3ki nie widziałem i nawet nie zamierzam...). Na marginesie - choć nie przepadam za Tomem Ce to przypominam sobie jednak kilka dobrych czy wręcz b. dobrych filmów z jego udziałem (wyłączając jeszcze starsze produkcje jak Firma czy Ludzie honoru) - pierwsza część "Misji...", "Magnolia", "Jerry McGuire" czy rewelacyjny "Collateral" Michaela Manna.
Musieliście oglądać inną wersję "Casino Royal", bo ja nie zauważyłem tam żadnej sceny zmartwychwstania. Jeśli chodzi wam o scenę w samochodzie po zażyciu przez Bonda trucizny, to czas od zatrzymania akcji serca do pobudzenia tego mięśnia przez impuls elektryczny wynosił ok 30 sek. Z tego co wyczytałem reanimacja po śmierci klinicznej jest skuteczna do 4 min., tak więc nie określałbym tego jako przegięcie i nierealny przypadek. Inna sprawa to aktywność Bonda po tym incydencie, nie wiem czy byłby w stanie normalnie chodzić przez jakiś czas, ale to w końcu Bond a nie Jason Bourne;)
Co do "Mission Impossible" moim zdaniem trzecia część jest najlepsza i proponowałbym ja obejrzeć mimo zniechęcenia przez "dwójke", która była szmirą.
Oj Gorgor, Gorgor, po prostu się czepiasz;) Ale przyznaję - nie wiedziałem, jak długo można reanimować człowieka po zatrzymaniu akcji serca (w filmach pokazują, że nawet po kilkunastu\-dziesięciu minutach;).
Co do M.I.3 może kiedyś obejrzę, ale naprawdę nie ciągnie mnie do tego filmu (choć kiedyś podobnie miałem z Cassino Royal i z trylogią Bourne'a, a jednak zostałem pozytywnie zaskoczony:). Teraz to czekam na "Demonicznego fryzjera..." z Deppem (i "Alim G";-), jestem też ciekaw, jak będzie wyglądała Alicja w krainie czarów (mam nadzieję, że film będzie mroczny;)
Cześć. Widziałem wszystkie MI, ale moim zdaniem żadna z nich nie była szmirą. "Trójka" rzeczywiście najlepsza, "Dwójka" trochę obniżyła noty całej serii, ale trzeba wziąść pod uwagę, że po świetnej pierwszej części mieliśmy prawo spodziewać się czegoś szczególnego, ale w sumie nie było tak źle. Co do sceny "zmartwychwstania", to jednak przegięcie było, umówmy się że małe, ok? A tak z innej beczki, to potrzebuję napisy do "The killing floor", są na info, ale słabe. Może ktoś nimi dysponuje????? Inne pytanko, czy to fajny film????
he;)wiesz..nie jesteś typem człowieka, którego ciężko rozgryźć..nawet dla dziewczynek po podstawówce..napiszesz wszystko, totalnie wszystko tylko po to,żeby czytano twoje recenzje, wypowiedzi, etc..im więcej osób zaczyna wchodzić z tobą w polemikę, tym bardziej się nakręcasz i być może małe ego rośnie (kto to wie?!)..osobiście to myślę, że jesteś strasznie zakompleksionym piotrusiem panem..ale generalnie to twój interes i twojej mamy;)))
Sądzę, że wypowiedź Twojebejbe odnosi się do Fana Tarantino, więc możesz spać spokojnie;)