.. zresztą takie mnie odrzucają. Ten film ma w sobie coś inteligentnego, lubię taką przekorę w kinie. Wszystko jest przy tym podane tak lekko, że bardzo przyjemnie się ogląda. Julia Roberts jest tutaj wspaniała. Scena, gdy budzą się rano z Cusackiem w łóżku jest mistrzowska. Ciężko też nie kochać postaci granej przez Crystala (choć "dla dobrej recenzji sprzedałby człowieka na narządy medyczne"). No i drugoplanowy Walken z tym swoim "filmem" :-)
Oczywiście nieco obłudnie pokazany jest świat promocji filmu hollywoodzkiego (choć momentami przezabawnie), który to świat jest obłudny (vide: wywiady z naszymi gwiazdami lub pomysł na "samobójstwo" głównego bohatera). Obłudnie, bo na tyle, by nikogo nie urazić, przecież sam jest hollywoodzką produkcją, Ale można przymknąć na to oko.