Sudański kandydat do Oscara. Kameralna i ujmująco nakręcona opowieść o zwodniczym fatalizmie. O życiu, w którym – jak mówi jedna z bohaterek – smutek staje się nawykiem. Bicie serca nie zna jednak mrocznego rytmu modlitw. Życie nie jest przeznaczeniem z ustalonym czasem. Zachwyca detalami. Tu nawet starość wygląda pięknie. Reżyser mocno postawił na wizualizację i kontrasty. Pełen żywych kolorów film o tym, jak istnienie mieni się barwami. Jak wiele możliwości może dać i jak religia wraz z tradycją potrafią zrujnować świat, w którym nagle niewiele jest możliwości.
Dobrze napisane. Całkiem niezły jest ten film, a ta muzyka to coś wspaniałego. Z początku miałem nadzieję, na inne zakończenie, ale tu chyba chodziło o coś innego. Tak jak napisałeś, jak wiara i inne obrzędy potrafią zniszczyć czlowiekowi życie. Fabularne może nie jest to arcydzieło, ale wizualnie się broni i ta melodia dodaje klimatu.