6,1 30  ocen
6,1 10 1 30
Un dollaro tra i denti
powrót do forum filmu Un dollaro tra i denti

Minimalizm

ocenił(a) film na 7

Nawet wśród fanów spaghetti westernów nie każdemu by się ten film spodobał. Opiera się głównie na muzyce, a dialogi są ograniczone do minimum. Dużo też zależy od tego, czy widzowi spodoba się Tony Anthony w roli nieznajomego. Mi spodobał się zarówno główny bohater jak i ścieżka dźwiękowa, tak więc moja ocena jest pozytywna. Historia to schemat znany z "Za garść dolarów". Obcy przyjeżdża do miasta. Pomaga bandytom zdobyć pieniądze, a właściwie udaje, że im pomaga. Oni są na tyle wdzięczni, że próbują go zabić. Potem to już typowa zabawa w kotka i myszkę obfitująca w strzelaniny i tortury. Niektórzy nazywają ten obraz najgorszym klonem dzieła Sergio Leone. Nie zgadzam się z tym, ponieważ tutaj zarówno reżyseria jak i atmosfera są nieco inne. Luigi Vanzi całkiem sporo skorzystał z cienia i oświetlenia. Momentami wyszło mu to znakomicie. Zdarzają się powolne, wręcz flegmatyczne ujęcia. Pomimo dużego ładunku przemocy, muzyka nadaje całości trochę melancholijny ton. Wspomniany Tony Anthony według mnie nie był podróbą Clinta Eastwooda tak jak chociażby Anthony Steffen. Jego wygląd i aktorstwo bardziej sprawia wrażenie lekkiego pastiszu i ja to kupuję. Świetny był w tym filmie Frank Wolff jako czarny charakter - Aguilar. W ogóle pełno tu wyrazistych postaci. Jest kobieta, która lubi dominować, są charakterystyczni pomocnicy Aguilara. Należy też wspomnieć o tym, że nie zauważa się tutaj malutkiego budżetu, którym dysponował reżyser. Wszystko jest na swoim miejscu, nie potrzeba więcej lokacji, efektów itd. Szkoda tylko, że twórcom przytrafił się poważny błąd. Mianowicie dziecko pewnej kobiety w jednym ujęciu ma dłuższe włosy, a potem króciutkie (w ogóle wydaje mi się, że po prostu było to zupełnie inne dziecko). Podsumowując jest to minimalistyczny western, który czerpie bardzo dużo od Sergio Leone ale wnosi jednak coś oryginalnego do gatunku.

ocenił(a) film na 5
rzyczki

Czasami lepiej - żeby nic nie mówili, aniżeli mieliby pleść głupoty przez pół filmu. Jednak nudny ten western. Mam nadzieję, że kolejna część będzie ciekawsza.