...dlaczego nikt nie wspomnial o motywie z koscia przewijajacym sie w calym filmie....i rozmowie inzyniera z chlopcem na temat nazwy wioski z poczatku....wspaniala metafora zycia...i smierci....ukazanie jakiegos kosmicznego i dla tych ludzi naturalnego polaczenia zycia swojego i przodkow....historii i calej ich tradycji....a tak poza tym - film genialny - jeden z tych ktore sie jeszcze bardziej docenia po obejrzeniu niz w trakcie.