2 godziny... i przez te dwie godziny nie wiesz o co chodzi :) widzialam inne iranskie filmy ("dzieci niebios" i "kolory raju") i myslalam, ze ten film rowniez mi przypadnie do gustu, jednak, chyba byl za ambitny, bo wyszlam z kina nie wiedzac o co sie rozchodzilo przez caly czas... ale obejrzcie, w koncu zawsze lepiej sie przekonac na wlasnej skorze
przepaszam czy ktoś może mi powiedzieć jak skończył się ten film?
nagrywałem go na wideo ale zabrakło taśmy i końcówki nie widziałem.
Oglądałem do tego momentu gdzie mieszkańcy wioski uratowali tego mężczynę kopiącego studnię na wzgórzu. Chciałbym sie dowiedzieć jak sie skończyła ta opowieść.
Hmmmm najprawdopodobniej wykazałam się brakiem dojrzałości i umiejętności wczucia się w głębię tego filmu, ale...śmiałam się chyba przez większą jego część ;) Cały film zapamiętałam jako podróż jakiegoś człowieka przez pola, odbieranie przez niego co chwilę telefonu ( "Alo!" ) i nieustanne poszukiwanie "przyjaciół." Główny bohater (co ciekawe) znajdował też czas na chwilę zadumy nad pięknem przyrody (np. oglądając robaka i chyba uśmiechając się do niego albo do siebie?) Komiczność tych scen potęgowało ich wydłużanie się w nieskończoność, tak jakby to one miały nas właśnie unieść. Film rozbrajający :)