Ale wydaję mi się, że bajki animowane nie są już takie jak kiedyś.
Dawniej bajki animowane niby były dla dzieci ale zawsze można tam było
znaleźć jakiś bardziej dorosły humor z polotem, genialne teksty itd.
Mówię tutaj o pierwszym Shreku, Epoce lodowcowej no i oczywiście Potworach i spółce.
Te nowe bajki są wyraźnie dla młodszej widowni, po prostu mnie już tak nie bawią. Można je
porównać do filmów z Adamem Sandlerem gdzie szczyt humoru to puszczanie bąków i spadanie z
drzewa.
W zupełności się zgadzam. Teraz nowe bajki są jedynie czerpaniem pomysłów ze starszych. Bardzo niewiele osób potrafi wymyślić coś nowego. Przerabianie lub tworzenie nowych części znanych tytułów (np. ,,Gdzie jest Dory" i ,,Uniwersytet Potworny"), tylko po to aby zarobić. Nie widzi mi się to zbyt dobrze, szczególnie w połączeniu z drewnianym humorem i nic nie wnoszącą fabułą... jest coraz gorzej...
Przez jakiś czas też tak o tym myślałam. Większość drugich części filmów wychodzi zwykle słabiej jak np. "Auta 2" czy potworna wręcz "Mulan 2". Po "Potworach" nie spodziewałam się rewelacji, wiedziałam, że film który raz już zaskoczył fantastycznym światem, bohaterami, humorem nie jest w stanie zrobić tego znowu tak samo. Mimo to nie uważam by "Uniwersytet potworny" był filmem złym. Ja doskonale się na nim bawiłam wspominając czasy gdy oglądałam pierwszą część będąc jeszcze dzieckiem. Co więcej, mimo iż myślałam, że fabuła będzie raczej przewidywalna, udało im się mnie kilka razy pozytywnie zaskoczyć. Nie było to arcydzieło, traktuję go raczej jako ukłon w stronę jedynki, mający na celu wywołanie uśmiechu u starych fanów i miłe spędzenie czasu w kinie.
Co do nowych filmów dla dzieci, nie wszystkie są takie aż całkiem nudne dla starszego widza. Ostatnio z grupą znajomych (wszyscy w okolicy 25 lat) doskonale bawiliśmy się oglądając "Jak wytresować sobie smoka" i to już nie pierwszy raz, bo każdy z nas widział go już przedtem. Piękna animacja, oskarowa muzyka, ujmujący bohaterowie, zabawne dialogi i magia oczarowująca widza tak, że nawet faceci siedzieli wbici w fotele próbując ukryć wzruszenie.
Cały czas robi się dobre filmy, nie można jednak spodziewać się, że przy minimum 2-3 nowych animacjach rocznie, każda z nich będzie rewelacyjna. Na dobry film warto trochę poczekać.
Pozdrawiam! Allons-y!
Jeśli chodzi o ,,Jak wytresować smoka" to zwracam honor, rzeczywiście rewelacyjny film. Jednak żądam takich perełek więcej! Byłoby również miło ujrzeć jakiś nowy film rysunkowy. Ostatnio pojawiła się jedynie ,,Księżniczka i żaba"... Moim zdaniem bardzo fajnie zrobiona.
Wzajemnie, Geronimo!
Nie widziałam "księżniczki", ale z fajnych rysunkowych polecam "sekret księgi z kells" z 2009 roku oraz "iluzjonistę" z 2010. Nie są to filmy tworzone z myślą o dzieciach, natomiast animacja przepiękna i warto choćby dla niej te filmy zobaczyć. Przyznaję rację, że zachodnie kino ostatnio mało produkuje filmów rysunkowych, raczej wszystko kieruje się w stronę animacji komputerowych i trudno się temu dziwić, technika idzie do przodu, a efekty w tych filmach są coraz lepsze. Postacie coraz bardziej zaczynają przypominać rzeczywistość i tak samo tło, z powodzeniem zastępuje już malowane widoki, nie tak jak kwadratowe trawniki z pierwszych "toy story".
Jeśli jednak wolisz rysunek, warto zwrócić się ku anime i cudownym filmom (dla dzieci i nie tylko :-)) studia Ghibli. "Ruchomy zamek Hauru", "Spirited away" czy "Mój sąsiad Tortoro" są zachwycające i bardzo się dziwię, że nie są w Polsce tak popularne jak filmy Disneya. Swoją drogą część z nich była produkowana we współpracy z Disneyem, głowy nie dam uciąć czy wszystkie, ale "Spirited" na bank.
Pozdro! (Jeśli już widziałaś te filmy, to przepraszam, za duży spam. )
Ze studia Ghibli widziałam chyba prawie wszystkie anime i wszystkie są po prostu rewelacyjne, ale ,,Iluzjonisty" i ,,Sekretu z księgi kells" jeszcze nie znam, ale na pewno obejrzę. Dzięki za info :)
Zależy co nazywamy nowym, jeśli spojrzymy 5 lat do tyłu to jest mnóstwo wspaniałych bajek-animacji. Up, Wall-E, Jak wytresować smoka, Merida Waleczna, Koralina, 9(tu już mniej bajkowo), Frankenweenie, Legendy Sowiego Królestwa, Zaplątanych uważam też za niezłe kino familijne. Jedyna trudność to dostrzec te perełki wśród morza innych animacji, które ni to śmieszne ni to mądre.
Też uważam, że Shrek to nie jest animacja celowana do dzieci. To znaczy, krzywda im się nie stanie jak zobaczą, ale ominie je cała masa gagów i odwołań, które są główną siłą napędową filmu.
zgadzam się choć nie do końca... mnie najbardziej w nowych animacjach razi wulgarność, dużo krzyków, pisków i wrzasków, niesmaczny humor, no i przede wszystkim brak przesłania. wcześniej każda bajka czegoś uczyła, a teraz to po prostu kino rozrywkowe, żeby dzieciak przeniósł się sprzed komputera do sali kinowej.
No jeśli w animacji "Uniwersytet Potworny" nie widziałeś przesłania, to na prawde chyba w żadnej innej animacji czy też filmie go nie dostrzeżesz.
nie oglądałam jeszcze Uniwersytetu :) Mówię ogólnie o nowych animacjach i kreskówkach.
po co się wypowiadać, gdy się jeszcze nie obejrzało... ehh, ale widzę, że już po seansie jesteś i całkiem nieźle go oceniłaś ;) ja uważam, że przesłanie ma ogromne, zwłaszcza dla dzisiejszej młodzieży, która kompletnie gdzieś ma szkołę i oceny, a słów takich jak motywacja i ambicja to chyba nigdy nie poznała
Niektóre nowe są naprawdę fajne, ale masz rację - są bardziej dla dzieci. W życiu bym nie powiedziała np. że Shrek jest dla najmłodszych ; )
puściłam kiedyś shreka pięciolatce, to w ogóle ją nie ciekawił, a na scenie z polowaniem na ogra, to w ogóle kazała wyłączyć
Dzieciaki jeszcze nie interesują się takimi filmami. Chociaż przyznam, że ja w dzieciństwie uwielbiałam takie animacje : )