Zgadzam się w 100%. Ani dla dzieci ani dla dorosłych. Scen śmiesznych baaaaaaardzo mało. Młody wymiękł po 40 minutach i pytał się kiedy będzie koniec. Wszystko obracało się wokół zwyczajów uniwerków amerykańskich i powiedzcie mi kurna skąd polski 5-latek ma wiedzieć o co chodzi ??!! Bzdura na kółkach. A przesłanie filmu: olej wszystko, nie idź do szkoły bo i tak Cię niczego nie nauczy, a tylko zgnoi. Zostań pucybutem, a jak masz marzenia to w końcu je spełnisz. Może to ma jakiś sens - nie wiem ;] Aha jeszcze jedno - jak dziecko nie widziało pierwszej części to nawet się nie dowie po co te potwory straszą i co to za żółte pojemniki i o co chodzi z tymi magicznymi drzwiami. No dramat.

Podpisuję się pod tym sześcioma rękami i nogami (moje i dwójka dzieciaków :)
Zabawnego to ja mogłem coś w tym filmie znaleźć, ale dzieciaki się wynudziły. Dużo kolorów, potworki ładne (ale absolutnie nie straszne) do tego schemat standardowego filmu amerykańskiego 'drużyna nieudaczników pokonuje wszystkich i zwycięża zawody'. Jedynym plusem scenariusz było to, że końcówka odbiega od tego schematu (jak Sully się przyznał...), ale chyba tylko po to, by pokazać jeszcze karierę 'od zera do bohatera'. I oczywiście trzeba obejrzeć pierwszą część jak się chce mieć zielone pojęcie o co chodzi w drugiej.

Cóż dla mnie też to był lekki zawód. Lekki bo druga połowa filmu wyszła obronną ręką, jednak pierwsza chaotyczna, przegadana i w ogóle nie śmieszna. Miałem wysokie oczekiwania, bo jedynkę uwielbiam (dla mnie jedna z najlepszych animacji ever - 10), a ten ma u mnie naciąganą 7. Córeczka też niezbyt zadowolona, pierwszą część zna i lubi z dvd - oglądała kilkanaście razy, tak jak mi, druga połowa ją trochę wciągnęła (przestała pytać, kiedy będzie koniec), jednak suma sumarum stwierdziła, że jej się nie podobało :( Pixar naprawdę się psuje, już Merida nie przypadła nam do gustu (żonie także), co będzie dalej?

Na razie to najsłabsza animacja tego roku, a widzieliśmy: Strażnicy Marzeń, Ralph Demolka, Krudowie, Tajemnica Zielonego Królestwa