To Goebbels uśmiercił swoje dzieci, nie Hitler. Coś ci pokręciło. I to mocno. Twoje ostatnie dwa zdania to faszyzm,rasizm,antysemityzm. Jeśli piszesz poważnie, to mogę tylko współczuć. Zalecam mocno się rozpędzić, i z całej siły uderzyć głową w ścianę. Jest szansa że, to może ci pomóc.

Racja jest u przedmówcy w tym, że rzeczywiście jest nagonka na takie "ludzkie" ukazywanie Hitlera. Ale prawda jest taka, że nie ma ludzi w 100 % złych i nawet w nim był jakiś pierwiastek dobra, choć oczywiście nie neguję, że wyrządził światu potworną krzywdę. Natomiast także jestem przeciwny ukazywaniu tylko złego oblicza takich ludzi, zbrodniarze komunistyczni w ZSRR, by zlikwidować problem sierot opracowali program, że każda rodzina powinna przyjąć jedną sierotę. Stalin też miał przybrane dziecko i chociaż poza tym był może i potworem, to jednak zrobił coś dobrego w życiu. Jestem za tym, aby o historii mówić prawdę taką, jaką była, a nie taką, jaka być powinna, albo jak ją sobie ludzie wyobrażają. Tylko rzeczywiście, nie powinno się o to walczyć w taki sposób, jak ten, który skrytykowałeś. Pozdrawiam.