Ta atmosfera gdy na tonącym okręcie woda podchodzi już pod górny pokład, a szczury nadal nie uciekają (no może nieliczne) - fascynująca. Całkowity odjazd jakby wszyscy byli na prochach! :D 
Doskonała gra aktorów, szczególnie rola Hitlera. Tródno mi sobie wogóle wyobrazić, że tak można zagrać (będąc całkowicie normalnym człowiekiem i w pełni władz umysłowych). 
Zbyt wielu ludzi ocenia ten film w kontekście spuścizny jaką pozostawiła po sobie Trzecia Rzesz, a za mało przykłada uwagi do dramatycznego charakteru tego filmu i w pewnym sęsie do jego uniwersalności.
I tu chyba prędzej się z Tobą zgodzę, niż w przypadku twojego postu "to jest żywe studium obłędu!"... Chodzi mi o ten uniwersalizm. W wypadku skrajnego, ekstremalnego zagrożenia człowiek z reguły nie funkcjonuje normalnie... W przypadku otoczenia Hitlera to nie jest obłęd - a bardziej pasja, i to nie jest fanatyzm - a wierność wobec swoich ideałów czy też honor... no właśnie... swoją drogą to byłoby ciekawe, żeby przyrównać "Upadek" z historią Titanika, choćby u Camerona