Nie oglądałem jeszcze filmu "Upadek". Obecnie jestem po projekcji filmu "Hitler: The Rise of Evil" (2003). Film ten można w kontekście historii "Upadku" nazwać prologiem w filmowej prezentacji życiorysu Adolfa Hitlera lub jak kto woli Dolfa. Polecam ten obraz. Niezwykła gra aktorska ukazująca fenomenalny w swej upiórczywości pierwiastek szaleństwa i herezji jaki Hitler posiadał. Należy pamiętać, że mitem jest jako by Hitler był erudytą. Współczesna medycyna potrafi sobie radzić z tego typu przypadłościami za pomocą środków farmalogicznych itp.
Jednakże chciałem zauważyć problem dominacji jakościowej i ilościowej filmów o postaciach w historii nowożytnej legitymujących się szaleństwem tak upiornym dla reszty im żyjącej ludzkości, że koniecznym powinno być wymazanie ich z ludzkiej pamięci.
Brakuje obrazów przedstawiających postacie dumne i szlachetne. Ekscentryczne w swych dążeniach do celów, które przyniosły ludziom więcej dobra niż inni by nawet na łonie własnej wyobraźni nie mogli spłodzić w czasie swojego całego życia.
Czemu tak jest odpowiedzcie mi szczerze ?
Adam