W tym filmie sekretarka spotyka sowieckiego żołnierza ( który nie wie kim ona jest ) i on ją puszcza (choć znane jest zachowanie radzieckich żołnierzy wobec niemieckich kobiet ) .
Wydaje mi się, że wolał zaszaleć z kolegami.
Po drugie przy jego promilach może nawet nie kontaktował co się dzieje, a jak kontaktował, to może widział, że to np. idzie siostra z bratem i żal mu się zrobiło. A już chwilkę potem porwali go koledzy w tańce...
Ot.... różnie to bywa.
Wydaje mi się, że nie chciano przedstawiać rosyjskich żołnierzy jako bandytów i gwałcicieli bez czci i wiary bo raz, że by sie podniosło larum że film jest jeszcze bardziej pro-nazistowski a dwa, że nie chciano drażnić ruskich, którzy w odpowiedzi pewnie nakręciliby swojego paszkwila o bohaterskiej armi czerwonej i hołocie z nazistowskich Niemiec ;)
Ot, dano sobie z tym spokój, żeby jeden rozbuchany rosyjski żołdak nie przysłonił całej fabuły.
Może już się tyle nagwałcił tego dnia że stwierdził że już nie da rady, a viagry przecież wtedy nie było.
Czytałem kiedyś wspomnienia pewnej niemieckiej dziewczyny, która opoiadała że żołnirze frontowi nie byli takimi bestiami jak ich często przedstawiano, dopiero kiedy przyszli ci co szli za frontem, zaczeły się gwałty na masową skalę
"Film pokazuje ostatnie 12 dni życia Hitlera i jest adaptacją wspomnień osobistej sekretarki fuhrera" zapewne rosyjscy żołnierze przepuścili ich, jeśli film jest mniej-więcej zgodny z prawdziwymi wydarzeniami.
Podobno w rzeczywistości została wielokrotnie zgwałcona, a potem trzymał ją jakiś oficer Smiersz. Widać twórcy filmu uznali że nie ma sensu tego pokazywać.
A więc jednak gadanie o pronazistowskiej wymowie tego filmu to przesada bo gdyby chcieli mogliby pokazać rzeczywiste zachowanie sowieckich żołnierzy .
żołnierze idący do ataku w pierwszym rzucie z reguły nie gwałcili kobiet,niemal zawsze gwałcili ci z formacji tyłowych,różni malkontenci i szabrownicy,którzy mieli po prostu na to wiecej czasu, nikt ich nie gonił, najcześciej odłączyli sie oni od swojej czasti ale podążali za nią by ją dogonić,takich nie mozna było oskarzyć o dezercje co najwyżej do karnej jednostki skierować, jak ktoś szedł w kierunku frontu był spoko,podejrzany był tylko ten co szedł inaczej