Oceniam film „Upadek” („Untergang”) na 7/10. Właściwie nie powinienem wystawiać oceny filmowi, który po pierwsze jest historyczny, a po drugie właściwie jest para-dokumentalny. Jak ocenić scenariusz?... Nie powinienem oceniać filmu, który jest niezwykle dokładnym zapisem wspomnień głównej bohaterki. Nie powinienem też oceniać filmu o Hitlerze. Niestety żyjemy w takich czasach, kiedy na kanałach naukowych i dokumentalnych rodziny NatGeo czy Discovery, codziennie jest po kilkanaście filmów o Hitlerze i jego ludziach. Można się tym Hitlerem porzygać. Ale to tylko pokazuje, jak nieprawdopodobnie fascynuje ludzi historia grupki koleżków z monachijskiej piwiarni, którzy będąc w zasadzie nikim, zdruzgotali losy świata. Jeśli przyjrzeć się historii NSDAP, to okazuje się, że to jest historia tak nieprawdopodobna, że nie może się wydarzyć… A jednak wydarzyła się. Podobnie dla każdego interesującego się historią męczące pytanie jest: Jakim cudem to się stało, że Niemcy przegrały tak katastrofalnie II wojnę światową? Tak czy inaczej, Hitlera jest pełno w telewizji i w mediach, więc powstaje pytanie: po co ten film? Są jakieś tezy, że to po to, żeby „uczłowieczyć” Hitlera, żeby odbrązowić istotne postacie historii, żeby pokazać, że to w zasadzie jacyś zwykli ludzie - jak ty i ja. Osobiście się z tym nie zgadzam. Osobiście widzę w tym filmie niezwykle dokładny, paradokumentalny, kliniczny, beznamiętny zapis wspomnień młodej dziewczyny, która została wkręcona w tryby historii zupełnym przypadkiem. I jako taki, ten film jest bardzo dobry. Wszystkie – dobra, prawie wszystkie – wydarzenia są dobrze poukładane i są udokumentowane w historii. Wszystkie (poza jedną) postacie są autentyczne wraz z imionami i nazwiskami. Dzięki temu mamy wręcz dokumentalną jakość wydarzeń. I z tego punktu widzenia jest to ważny film. Ten film jest też bardzo porządnie zrobiony i zagrany oraz świetnie pokazuje obłęd tych dni w okrążonym Berlinie. Technicznie jest udany, chociaż wydaje mi się, że uciekająca bohaterka na początku idzie w hełmie, a nagle ma na głowie czapkę, ale to chyba drobiazg. I warto zauważyć, że film „stał się ruchomym memem” na YT w niezliczonych wersjach, a ja lubię szczególnie „Upadek katedry biochemii” i „Egzamin z anatomii”. Dobra, nie ma co roztrząsać: Film jest bardzo dobry, niemal dokumentalny i bardzo ważny. Pozdrawiam Was, Wasz Profesor Jan Film.