fascynaci historii Drugiej Wojny Światowej nie będą zawiedzeni.Realizm postaci i wydarzeń jest zupełnie przekonywujący.Tym bardziej,iż twórcy oparli swój scenariusz na wspomnieniach naocznych świadków i uczestników ostatnich dni wodza Niemiec.
Zgadzam sie, szczególnie jesli chodzi o realizm głownego bohatera. Bruno Ganz świetnie odegrał postać Hitlera i chyba dzięki temu, ten film jest tak dobry.
no...nie tylko dlatego.ogólnie film zrobiony rzetelnie i bez przesadnego eksponowania żadnej z występujących w nim postaci.Ja osobiście byłem pod wrażeniem tego obrazu,ponieważ narosło tyle legend i mitów wokół wydarzeń ostatnich dni życia Hitlera,że ten obraz wydaje mi się był naprawdę potrzebny.Tak z historycznego punktu widzenia ,jak i zwyczajnie "ludzkiego" zrozumienia tamtego okresu.
świetny film, ukazuje jak Hitler umiał manipulowac ludzmi. Jeden czlowiek, a tak duzo krzywd. Niepojete.
Nie lubie za bardzo filmów wojenny ale jak ten film zobaczyłam to po prostu on mnie zafascynował i wracam do niego bardzo często
te rzekomo rzetelne zeznania naocznych swiadkow zostaly zmyslone ;p
obejrz ''sensacje XX wieku'' 'tajemnica bunkra Hitlera' na youtube
Wołoszański swoje "sensacje" opiera na spekulacjach a nie na rzetelnym historycznym opracowaniu tematu.Kilku aktorów odgrywających scenki rodzajowe są dla ciebie bardziej wiarygodnym źródłem informacji niż zeznania osobistego kamerdynera Hitlera i bezpartyjnych sekretarek najwyższych urzędników kancelarii Rzeszy?Oprócz nich zeznawali jeszcze szeregowi żołnierze;ochrona bunkra i przypadkowi łącznicy,którzy byli akurat na miejscu.Wołoszański nie bez kozery nazwał swój program "sensacje"bo opiera się bardziej na domysłach i narosłych przez lata mitach-plotkach-i buduje wokół tego aurę spiskowej teorii dziejów.Już dawno zdjęli gościa z anteny,bo okazał się być PRL-owskim TW i stracił całą swoją wiarygodność. Jak tak dalej będziesz się uczył historii z internetu no to ci życzę powodzenia.Może czas zajrzeć do książek?
Nie sugeruj , ze ich nie czytam ;)
A ten film na pewno dał Ci rzetelną wiedzę. Chociażby jak przedstawiono w nim Hitlera? Jego romantyczną śmierć ... Szkoda, że wolisz wierzyć w te bajeczki, które wciskali nam niemcy przez tyle lat, w czasie wojny. Chyba nie bez powodu palili różne dokumenty, byleby tylko zataić prawdę. Dokument jest autentyczny, a to co oni mówią nie do końca musi być szczere i prawdziwe. Nikt z oddanych Fuhrerowi nie chciałby go wydawać , ani mowic prawde w zwiazku z jego smiercią.
Jesli szukasz dowodow na to, że na ich zeznaniach nie mozna się opierać, poczytaj sobie rózne dzienniki np. Schellenberga - naginał prawdę byleby tylko nie został skazany. Albo relacje winnych w procesie w Norymberdze.