Bałam się rozczarowania ;-) Zbyt wielkim sentymentem darzyłam książkę, a po dwóch innych ekranizacjach nie miałam większej ochoty na kolejne ;) Błąd. Bardzo duży :-)
Zaskoczyło mnie, że był tak ... przystojny ;) Ale szybko mi się ta wizja spodobała ;-) To trochę inny Upiór niz Erik Lerouxa. Troszkę inna jest tez Krystyna. W książce nie mam wątpliwośći, że uczucie jest jednostronne, że jeśli cokolwiek kieruję panną Daae, to wyłacznie litość, współczucie. I strach. Film nie rostrzyga jednoznacznie tej kwestii ;) Można mówić, że jej miłością był Raul, Upiór "jedynie" czarował głosem, a pocałunek wyłącznie ratowował królewicza ;-)) Ale równie dobrze można mówić, że sama nie zdawała sobie sprawy, jak mocnym uczuciem darzy swego Anioła Muzyki; przebywanie obok niego (The Point of No Return, i również sam kiss) uświadamały że nie kontroluje tego, co robi.Znamienne, że oba największe wybuchy namiętności dzieją się na oczach Raula :) A i sam całus jest duża bardziej żarliwy niż nieśmiałe gruchanie na dachu z wicehrabią ;) Celowo Upiorek jest tu tak ponętny ;-) Żeby wzbudzać u widza wątpliwości, co do rzeczywistych uczuć panny Daae. I dzięki temu opowieść staje się ... bardziej realna :)
Nie będę analizować wątków doskonale znanych; pojawiały się tu już nieraz :) Proponuję za to spojrzeć na to dziełko przez pryzmat współczesności, a właściwie zasad uniwersalnych :) Upiór-Raul-Krystyna to modelowy przykład młota i kowadła ;] Kobiety kochają nieobliczalnych, tajemniczych, trochę niebezpiecznych, przystojnych,mężczyzn, ale wychodzą za mąż za stabilnych emocjonalnie, twardo stąpającyh po ziemi nudziarzy ;-)) Te kontrasty zostały tutaj świetnie uwypuklone. Postawić wszytsko na jedną kartę, żyć z tym, na widok którego traci się kontrolę nad zmysłami, kosztem braku stabilizacji albo zrezygnować z wichru namiętności u boku przewidywalnego pewniaka ;) Oczywiście to małe urposzczenie, ale generalnie nie zawsze da sie pogodzić miłość, płynącą z serca z miłością, podsuwaną przez rozum;) Czasem trzeba wybrać ;) Krystyna bez cienia wątpliwości traciła kontrolę, gdy Upiór był obok, gdy hipnotyzował głosem i dotykiem ;)
P.S. - Ksiązka pozwola wypełnić pewne luki, uzyskać odpowiedzi na niejasne pytania. Raul ostatniego miejsca w kategorii "tragedia" by nie zajął ;) Miał wielkiego pecha, że Gerard wygrał casting na Upiora i że ten Upiór w tej ekranizacji założy taką maskę (dosłownie i w przenośni) ;-))
Poza tym jego twarde stąpanie po ziemi, brak chęci na dywagacje o jakimś tam Aniele Muzyki w zestawieniu z irracjonalizmem Upiora, jeszcze mocniej uwydatniają młot i kowadło ;) Krystyna choć zagubiona i młodziutka, wiedziała, że tylko jeden z nich naprawdę skradł jej DUSZĘ. Ta filmowa Krystyna ;-)
P.S.2 - Twarz Upiora :) Jedna częśc piękna, druga oszpecona. Zupełnie, jak jego dusza. Wrażliwy, czuły romantyk skrzyżowany z nieobliczalnym szaleńcem bez skrupułów ;)
Wydaje mi się, że nikt tu jeszcze nie przytoczył twojej interpretacji 'połowa twarzy a połowa duszy'. Bardzo trafne spostrzeżenie.
Chciałam w końcu zasięgnąć opinii kogoś kto czytał książkę.Czy jest tam opisany moment,w którym Christine i Upiór robią coś więcej niż tylko się całują?Bo jakoś nie umiem sobie tego wyobrazić.W kontynuacji Upiora czyli "Upiór Manhatanu" Frederick Forsyth piszę,że Eric i panna Daae mają syna,ale czy to może być prawda?W drugiej części,która powiem otwarcie była dla mnie zbyt naciągnięta daty się nie zgadzają np. w filmie na grobie Christine pisze, że zmarła w 1917 roku,a w powieści Frederick Forsyth, że została zamordowana w 1906 roku.
P.S Zgadzam się z twoją wypowiedzą na temat "...Nie będę analizować wątków doskonale znanych; pojawiały się tu już nieraz :) Proponuję za to spojrzeć na to dziełko przez pryzmat współczesności, a właściwie zasad uniwersalnych :) Upiór-Raul-Krystyna to modelowy przykład młota i kowadła ;] Kobiety kochają nieobliczalnych, tajemniczych, trochę niebezpiecznych, przystojnych,mężczyzn, ale wychodzą za mąż za stabilnych emocjonalnie, twardo stąpającyh po ziemi nudziarzy ;-)) Te kontrasty zostały tutaj świetnie uwypuklone. Postawić wszytsko na jedną kartę, żyć z tym, na widok którego traci się kontrolę nad zmysłami, kosztem braku stabilizacji albo zrezygnować z wichru namiętności u boku przewidywalnego pewniaka ;) Oczywiście to małe urposzczenie, ale generalnie nie zawsze da sie pogodzić miłość, płynącą z serca z miłością, podsuwaną przez rozum;) Czasem trzeba wybrać ;) Krystyna bez cienia wątpliwości traciła kontrolę, gdy Upiór był obok, gdy hipnotyzował głosem i dotykiem ;)..."
W książce Leroux Eryk jest tak ochydny, że Christine całuje go TYLKO I WYŁĄCZNIE w czoło. Żadnego seksu, miziania i tak dalej. Forsyth pisał pod wpływem oryginalnego scenicznego musicalu (coś tam można zobaczyć na YT, ale też nie przychodzi mi na mysl nic poza poprawnymi politycznie pocaunkami).
Tak, w ksiazce jest tylko czółko na końcu i w nieco innych okolicznościach - bez Raula patrzącego na te czułości, za to uwięzionego w komorze tortur. Dlatego tak bardzo zwróciło moją uwagę to, że na ekranie wicehrabia jest świadkiem tych namiętności, nie był to raczej przypadkowy zabieg, jeśli jeszcze dołaczy się małpkę na grobie i minę na widok rózy ;-)) I może nawet sam symbol małpy - "Najpiękniejsza z małp jest brzydka w porównnaiu z człowiekiem" ;-) Małpa symbolizuje min. obłed, działanie nieświadome, ciemność, brzydotę, a z drugiej strony również ofiarę oszustwa, melancholię, łagodność. Zreszta można by tutaj się rozpisać, ale o tmy może później ;-) Chciałam tlyko zwrócić uwagę, że okolicznośc, w których Kryśka widzi Upiora, śpiewającego do małki też nie są bez znaczenia - to tam padło "I Love You, Christine" ;) Ja bym nawet zaryzykowała tezę, że Raul przyniósł jej na grób symbol samego Upiora ;) I będę się upierać, że jego obecność przy całusie w podziemiach (w ksiązce on jest nawet pewny na początku, że Christine nie zgodzi się wyjśc za Upiora żeby ratować ludzkość) plus widok tego, co się działo podczas "The Point of no Return" nie są w filmie przypadkowe i to świadkowanie uświadomiło mu, że Krystyna nigdy nie zapomni o Upiorze ;-) w tym momencie bazuję tlyko na filmie, myślę, że nalezy do troszkę inaczej odczytać niż książkę :)
Szkoda że komory tortur nie pokazano nie pokazano w tej wersji filmu.Co do całusa jescze - najpierw w czółko całówał tlyko Erik jako narzeczony ;-) a Krystyna na końcu raz jego też w czółko, jako podziekowanie za uwolnienie Raula, aczkowliek nadal bez obecności wicehrabiego ;) Inna sprawa, że ksiązkowego Erika chyba nie dałoby się pocałować w inne miejsce ;-)))
Co do kontynuacji Upiora - nie czytałam i ie zamierzam, streszczenie mi wystarczą, by wiedzieć, że to nie dla mnie ;-)) Ale mogę znaleźć wytłumaczenie ;-) Może jako chwilowa narzeczona Erika, Krystyna uległa, albo była zmuszona do tego, by ulec ;) W zasadzie tam mamy małą przepaść zdarzeniową, koniec historii znamy tylko z opowieści Upiora ;-)) To mogło dać Forsyth'owi pole do popisu - z literackiej strony i luki przestrzennej da się to jakoś wytłumaczyć ;-) Choć pomysł nienajlepszy ;-)
I jeszcze małe uzupełnienie do twarzy Upiora z flmu ;-) Krystyna na końcu mówi mu, że nie przeraża jej jego twarz, tylko dusza. No własnie ;-) Kochała go w "Music of the Night", w "The Point of no Return". Bała się na dachu, czy w finalnej scenie. Bała się tego, co Upiór skrywa pod maską - niekoniecznie w znaczeniu dosłownym; raczej symbolicznym ;-) Raul natomiast nie był żadną tajemnicą, jego charakter jesteśmy w stanie rozkodować w ciągu minuty ;-))
Małe sprostowanie - jednak i w książce ostatni pocałunek jest już przy Raulu, Erik poszedł go uwolnić, padli sobie w ramiona (Krystyna i Raul) i Kryśka pocałowała w czółko Upiora na dowidzenia, z wdzięczności za dobre serce ;] Wcześniej natomiast , kiedy Kryśka nadstawiała czółko dla Upiora, wicehrabia był od nich odseperowany. Nie zmienia to jednka mojego spojrzenia na całość, bo okoliczności są nieco inne - tak czy inaczej ;)
Masz racje upiór jest za przystojny i nawet w scenach z deformowana twarza jest po prostu za ładny. A jakby tak zamienic ich rolami tez byśmy były za upiorem czy bardziej podobał by sie nam Raul. Myslę że Raul wiedział ze jego przyszła żone bedzie po częsci należec też i do upiora i nie mógł nic z tym zrobic. trafna uwaga o pacałunkach pomiedzy raulem i krysyna a upiorem i krystyna te drugie sa jakby bardziej namietne :)