Upiór w operze

The Phantom of the Opera
2004
7,6 81 tys. ocen
7,6 10 1 80705
5,9 12 krytyków
Upiór w operze
powrót do forum filmu Upiór w operze

Czy jest wam żal upiora ? Szczerze mówiąc mi bardzo , bo gdy Christine oddaje mu pierścionek i on zaczyna płakać to zaczynam beczeć jak dziecko . Żal mi go , że nie może być jak inni i nikt go nie rozumie . Głupia Kryśka ; dd jak ona mogła iść z tamtym ? ; p

ocenił(a) film na 10
amelia11

Mi również było go strasznie żal. A chciałoby się go przytulić ;( Szczególnie smutna była ta scena na dachu opery, kiedy Upiór widzi Christine i Raoula no i oczywiście wspomniana wyżej końcówka filmu, gdy Krysia oddaje mu pierścionek. Również moja mama i siostra (też fanki "Upiora..") stwierdziły, że im go żal :)

użytkownik usunięty
_martyna

Też mi go strasznie żal w tych dwóch scenach.Ja bym go nie zostawiła samego.

Ja nigdy bym go tam samego nie zostawiła . Idiotka z tej Kryśki ; d

amelia11

Kobieto niczyja, kobieto dla każdego, kobieto, która zabija
Kobieto, która boli, kobieto, która daje siebie i odbiera
Kobieto tak droga, kobieto niewdzięczna
Wiem, że nawet jeśli odejdziesz, nie zapomnisz mnie
Ja wiem, że nawet jeśli odejdziesz, nie zapomnisz mnie


Normalnie z tej Kryśki jest typowa La descarada! Zła kobieta, biedny Upiór, oj biedny.

ocenił(a) film na 9
Sabcia

no bardzo ładnie napisane i tak w samo sedno..............

użytkownik usunięty
angel_falls

Mnie też strasznie było żal Upiora;( na scenie z pierścionkiem płakałam jak dziecko;( a co do całego filmu - REWELACJA!

ocenił(a) film na 9

młoda dziewica wybrałaby Raoula, ale kobieta po przejściach, zawsze Upiora.......

angel_falls

A mnie się zawsze zdawało, że ludzie po przejściach już się czegoś w życiu nauczyli i do nieobliczalnych facetów raczej nie lgną...

ocenił(a) film na 9
Ilmariel

no niestety, wręcz przeciwnie....., w końcu to co nieobliczalne jest bardziej fascynujące i pociągające jak sama nazwa wskazuje....

ocenił(a) film na 9
angel_falls

Jednak osoba po przejściach wie, że sama fascynacja i pociąg to nie wszystko, że jeszcze musi być szacunek, zrozumienie, zaufanie... i tak, ta nudna, wzgardzona przez ciebie stabilność.

ocenił(a) film na 9
EineHexe

nie gardzę stabilnością, ale wiem, że to nie dla mnie...... per aspera ad astra.....

ocenił(a) film na 9
EineHexe

i jeszcze jedno: czy Upiór nie szanował Christine, czy jej nie rozumiał? Co do zaufania.... człowiek nie może ufać sobie, więc z tym zaufaniem do drugiego człowieka nie przesadzałabym.

ocenił(a) film na 9
angel_falls

Nie, nie szanował jej. Nie dawał jej prawa do własnych decyzji, rozporządzał nią niczym swoją własnością, to jest elementarny brak szacunku! I w ogóle odnoszę wrażenie, że umyka ci gdzieś sens wątku miłosnego Upiora i Christine, a zwłaszcza sceny w lochach. To dopiero wybór Christine, która postawiła życie Raoula przed własnymi potrzebami, uświadomił Erikowi na czym polega prawdziwa miłość. Uświadomiła mu jak bardzo on sam był egoistyczny wobec Christine. I zrozumiał, że nie może jej zmusić by go wybrała, właśnie dlatego, że ją kochał, a zmuszając uczyniłby jej krzywdę. Na tym polega clue sceny pocałunku, a nie na wymianie płynów ustrojowych Upiora i Kryśki.

A co się tyczy zaufania, to jest ono absolutną podstawą każdego związku, nie tylko miłosnego.

ocenił(a) film na 9
EineHexe

ok, Upiór nie był ideałem (w przeciwieństwie do Raoula, który był młody, piekny, czuły, kochający, ale za to bogaty), ale sama napisałaś, że na końcu coś tam zrozumiał. Błądzić rzecz ludzka, najwazniejsze by w końcu znaleźć właściwą drogę. Czasem jedna nawrócona owieczka jest nam bliższa niż 10 świętych....;-)

ocenił(a) film na 9
angel_falls

To, że coś tam zrozumiał, nie oznacza, że automatycznie nabył umiejętności pozwalające na współżycie z ludźmi i budowanie związków. Bo nie nabrał, a zaledwie uświadomił sobie czego nie może jej dać i jaką krzywdę czyni.

ocenił(a) film na 8
amelia11

ja bym wolała żeby christine gyła z upiorkiem niż z r raulem

ocenił(a) film na 10
stokrotka12

Mimo mojej ogromnej sympatii do Upiora (i przy okazji Gerarda Butlera), to wybieram Raoula (tak, szykuję się na ostry lincz z Waszej strony ;)).

Co prawda może nie poszłabym tak chętnie za panem Wilsonem (i chyba dlatego większość wybiera Upiora), ale jednak jestem zwolenniczką ,,jasnej, pogodnej miłości'', jak to śpiewa Christine w polskiej wersji ,,All I Ask Of You''.

Wybierając Raoula Chris bodajże po raz pierwszy postąpiła w pełni dojrzale.

Co nie znaczy, że do Upiora nic nie czuła... Przynajmniej w wersjach filmowej i TM Roma widać wyraźnie między nimi namiętność.
Ale między nią i Raoulem też...

Inna sprawa, że Raoul w wykonaniu pana Mrozińskiego lub pana Bartona jest jak najbardziej zachęcający ;)

ocenił(a) film na 10
EveRose

A co do tych scen- dodałabym jeszcze moment jak sobie patrzą w oczy tuż po ,,Why so silent'' oraz wyznanie miłości Upiora do Christine po ,,The Point of no Return''...

użytkownik usunięty
EveRose

Tak, zbiczujemy cię i obrzucimy kamieniami ;) Żartuję oczywiście, w końcu fora są po to aby wygłaszać własną opinię.

Masz rację, Kryśka postąpiła tym sposobem dojrzale i zastanawiam się, czy większość pań, gdyby znalazły się w takiej sytacji jak ona, nie postąpiłoby tak samo i nie wybrało Raoula właśnie. Zarówno przy wyborze Upiora jak i pana wicehrabi Christine zyskałaby coś i jednocześnie straciła. W przypadku Raoula byłaby to stabilność i bezpieczeństwo do końca życia, znała go i wiedziała czego się po nim spodziewać. Jeśli chodzi o Eryka to sprawa przedstawia się zupełnie odwrotnie- być może morał jest taki, że pomimo tego, że potrzebujemy przygód, szaleństwa i niebezpieczeństwa to zamyka się to tylko w pojedynczym epizodzie, a tak naprawdę dążenia prowadzą nas do tego wszystkiego, co de Chagny mógł Kryśce ofiarować ;)

ocenił(a) film na 9

Sęk w tym, że nie mamy pewności jakim człowiekiem okazał się w latach późniejszych Raoul. Być może po ślubie zaczął zaglądać do kieliszka i szukać dowartościowania w oczach służących....... w koncu to nie on był geniuszem muzyki a muzyka była tym co Christine kochała najbardziej. Christine dokonała wyboru jakiego dokonałoby na jej miejscu większość młodych kobiet, ale czy to był słuszny wybór? Nie ma jedynej słusznej odpowiedzi na to pytanie. Dla jednej kobiety mąż i rodzina to cel życia, dla drugiej liczy się pasja i prawdziwa namiętność i dla takich kobiet kilka chwil szczęścia doskonałego, znaczy wiecej niż całe życie....

ocenił(a) film na 9
angel_falls

Ale wiemy, a przynajmniej Christine wiedziała, jakim człowiekiem był Upiór. Emocjonalnie okaleczonym, niezrównoważonym, dopiero uczącym się tego czym jest miłość i jak właściwie współżyje się z innymi ludźmi. Pewnie, też bym wolała, żeby ten seksowny, mhhoczny Upiór nie zostawał sam na końcu, ale Christine podjęła jedyną sensowną decyzję, jaką w tej sytuacji można było podjąć, zwłaszcza, że tak naprawdę kochała Raoula, nie Erika.

ocenił(a) film na 9
EineHexe

no tak, kogo kochała Christine już ustaliłyśmy. Szkoda, że Webber tak skopał tę historię w LND. Nie do końca dawałam wiarę Twoim relacjom a tu taki cios. Być może napisał to w jedyny sensowny sposób, ale nie podoba mi się to. Wracam do swojej teorii opisanej w recenzji Upiora Manhattanu, co do pobudek jakie nim kierowały....:-(