Przeczytaąłm książke Upiór na Manhattanie a czy nie wiecie czy będzie musical o tym? Bo coś słyszałam ze tak..
Podobno ma być, ale my staramy się tego nie dopuścić :P Jak na razie niestety trochę marnie nam idzie.
No własnie ta kontynuacja byłą trochę zbędna i nigdy nie bedzie lepsza od pierwszej czesci.A jestem tez pewna ze musiacal fimowy nie powstanie..hmm..ale w sumie miło jest przeczytac o kolejnych przygodach Erika =)
Czy ja wiem, nie sądzę byśmy chciAŁY oglądać naszego Upiora w roli jakiegoś biznesmena zabawiającego się z automatem o wyglądzie Kryśki.
A tak w ogóle, to się już pogubiłam, oni chcą zekranizować na podstawie książki Forsytha Dupka czy wersji Webber'a ?
No pewnie Webber'a. Bo jakby zekranizowali na podstawie tamtego to bym ich własnoręcznie pomordowałam za obrazę mojego poczucie estetyki ]:-|
Na początku to nazwiska Webber'a w ogóle nie kojarzyłam, dopiero jak zobaczyłam zdjęcie to się przekonałam, że to ten gościu którego co tydzień miałam okazję oglądać w telewizji śliniącego się na te śpiewające panienki w castingu-show do roli Nancy w musicalu, bla bla bla, i tak go nie lubię.
Na szczęście teraz jestem w Polsce i nie muszę już go oglądać. On chce skrzywdzić naszego Upiora a ja się na to nie godzę ! A niech tylko spróbuje to coś puścić w obieg to osobiście pojadę do Londynu i skopie mu tyłek.
Musiałam z siebie wyrzucić emocje, wybaczcie xP
Nie no nic się nie stało xD
Gościa akceptuje za to że stworzył taki świetny film :D
No właśnie... chyba za to jednak go oszczędzę xD
niech sobie żyje, ale powiedziałam, spróbuj pan tylko kombinować z drugą częścią, to...
Nie no Gość stworzył idealny film.
A teraz chce to za przeproszeniem spieprzyć.!
Prosze cie....?
hmm..tak szczerze to my sobie możemy gadać , długo i namiętnie..ale watpie zeby wypaliłąa ta ich kontynuacja bo po dłuższym zastanowieniu stwierdiząłm ze ,,Upiór na Manhattanie'' czy jak to się zwie.. jest bezsensowne , głupie i kropka.Kto by takie bzdury obejrzał? Tak samo któs wpuścił w maliny fanów Titanica ,iż rzekomo powstanie Tiatnic 2 i co? Ten niby trailer to było jakieś science fiction.. tak samo kontynuacja ,,Upiora'' A pzytaczajac temat Webera..jak to ,,śliniący się..''? A ja uważałąm go za wybitnego rezysera..w końcu stworzył m.in ,,Koty''
A i to jest epilog tego...czegoś..Autorem jest Frederick Forsyth
Ciało Christine de Chagny spoczęło obok jej ojca, na przykościelnym cmentarzu w małej bretońskiej wiosce, skąd pochodziła jej rodzina.
Wicehrabie, dobry i łagodny człowiek, powrócił do rodowych włości w Normandii. Nigdy więcej się nie ożenił i przez całe życie nosił przy sobie wizerunek swojej ukochanej żony. Zmarł śmiercią naturalną wiosną tysiąc dziewięćset czterdziestego roku i nie dożył inwazji na ojczyznę.
Ksiądz Joe Kilfoyle osiedlił się w Nowym Jorku i w Lower East Side założył schronisko i szkołę dla ułomnych, porzuconych oraz skrzywdzonych dzieci. Odrzucił wszelkie godności kościelne i dla wielu pokoleń sierot znany był tylko jako „ojciec Joe”. Nie żałował pieniędzy na urządzenie schroniska, ale nigdy nie zdradził, skąd czerpie fundusze. Zmarł ze starości w połowie lat pięćdziesiątych. Ostatnie trzy lata życia spędził w kościelnym domu starców, w małej mieścinie na wybrzeżu Long Island. Opiekujące się nim zakonnice twierdziły, że całymi dniami owinięty w koc siedział na tarasie, patrzył na wschód, na morze i śnił o małym gospodarstwie w pobliżu Mullingar.
Oscar Hammerstein ostatecznie przegrał rywalizację z Met, a i Manhattan Opera została zamknięta. Jego wnuk, Oscar III, podjął współpracę z Richardem Rodgersem...
Pierre de Chagny ukończył szkołę w Nowym Jorku, obronił dyplom na uniwersytecie należącym do prestiżowej Ivy League i zajął miejsce u boku ojca w zarządzie rodzinnego przedsiębiorstwa. W czasie pierwszej wojny światowej obaj zmienili nazwisko z Muhlheim na inne, do dzisiaj szeroko znane i szanowane w całej Ameryce.
Firma stała się słynna z działalności charytatywnej. Przy jej udziale powstało wiele instytutów badań i ośrodków opieki dla niepełnosprawnych, jak również kilka fundacji zajmujących się filantropią.
Ojciec w latach dwudziestych przeszedł na emeryturę i osiadł w odosobnionej rezydencji w Connecticut, gdzie dożył reszty dni wśród ksiąg, obrazów i ukochanej muzyki. Zatrudniał dwóch weteranów, okaleczonych w okopach na polach Francji. Od wypadków w Battery Park nigdy nie nosił maski.
Jego syn, Pierre, ożenił się i zmarł w podeszłym wieku, w tym samym roku, w którym pierwszy Amerykanin postawił stopę na Księżycu. Czwórka dzieci Pierre'a żyje do dzisiaj.
Jak tamte do niego podchodziły to się gapił na nie jakbyś ty się gapiła gdyby np. nagle ni z gruchy ni z pietruchy podszedł do ciebie nagi Gerard Butler xD Albo siedział na tym swoim sztucznym tronie w studiu i się uśmiechał kretyńsko albo kołysał w przód i w tył :P
Chyba, że mi się coś przywidziało xP
Poprostu powinni zostawił ,,to dzieło'' w spokoju.Są takie rzeczy , których się nie rusza , ze tak powiem.Spodziewałam sie czegoś innego po tej drugiej czesci.Ale sam tytuł..na Manhattanie mówi sama za siebie.
Ta kontynuacja to jest "cyrk na kółkach" i:
1. albo zrobią to z takim rozmachem jak część pierwszą i pominą wiele bardzo, bardzo, bardzo! głupich wątków
2. albo mają nie robić tego w ogóle!
i mają zmienić tytuł.
Upiór na Manhattanie tudzież Upiór Manhattanu.
Pff.