Upior w operze jest filmem specyficznym. Nie każdemu moze się podobać. I mnie się podobał średnio. Właściwie to lubie kino z drugim dnem. Najnudniejsze byle by miało drugie dno. Byle by uczyło cczegoś. BYle by ktoś po obejrzeniu owego filmu zastanowił sie przez chwile i zrozumiał to:
a wiec gdyby zdjać te wszystkie kostiumy, teatr i te inne popierduły
to
ktoś inteligentny zrozumiałby, ze
to film o obsesji.
o obsesji, która doprowadziłą do wielu tragedii.
ale upior był na tą porazke zyciową skazany, bo jego dziecinstwo było porazką. skrzywdziła go matka, która brzydziła sie jego twarzy, skrzywdzili go ludzie bijąc go, wystawiając na posmiewisko. Przemełniała go gorycz, nienawiść.
Poznał kobiete, odrzuciła go, to doprowadziłą go do szału.
Wszak Cristine była jego obsesją...
Ja ten film porownam do filmow Almodovara, które zreszta tak lubie.
Są niesamowicie kiczowate, ale są po coś....
Każdy widz ma po nich głębsze przemyslenia...
Mają drugie dno.
Wszystko o mojej matce - kicz, nuda, ale... dotyczy spraw trudnych, o których sie nie mowi
Tak samo jest z Upiorem w Operze - z tym małym wyjątkiem, ze tutaj widz się nie nudzi...
Dla mnie to sztuka.
Dlaczego podobał mi sie srednio ?
Jest to wszak musical, a piosenki mnie nie porwały...
Dla mnie perfekcyjny musical to taki, gdy oglądając go mamy chęc ruszyc przysłowiowe cztery litery i dać sie poniesć...
wczuć się.
w teatr, w tą magie..
Chicago dało mi to.
Upior w Operze niestety nie.
I to jest jedyny niewybaczalny błąd tego filmu!
8/10
Pamiętam jak oglądałem "Upiora..." po raz pierwszy podobnie jak Ty byłem rozczarowany muzyką, piosenkami, aranżacjami, interpretacją
Dziś oglądałem ten film po raz czwarty i jestem zakochany w tej muzyce
nie mogę się od niej uwolnić
Dlatego mi się podobał Upiór. Bo siedziałam i zaczynałam śpiewac z nimi, muzyka po prostu mną poruszyła. Kwestia gustu.
Chicago - też cudowne!
nigdy nie sądziłam że opera tak mnie wciągnie..a tu?! siedzialam 3 h i na koniec byłam zachwycona
Jeny ja przez większość filmu łapałam się na ty ze siedzę z otwartymi ustami z wrażenia xD Film po prostu genialny, siedziałam jak zaczarowana.... Magia.
Jak zacznie słuchać się muzyki z "Upiora..." to nie można przestać;)Tak przynajmniej jest u mnie...
"The Phantom of the Opera is there... inside my mind..."
Musical... gdyby nie był pod tytułem "Upiór w operze"
na pewno bym tego nie obejrzała...
To nie jest ten rodzaj filmów, które ja lubie,
ale tyle się nasłuchałam o "Upiorze...",
że po prostu nie mogłam przegapić tego filmu!
Na początku troche mnie odrzuciły te arie Prima Donny,
ale ciekawiła mnie strasznie ta historia,
więc oglądałam dalej...
i z każdą minutą film coraz bardziej zaczynał mi się podobać...
Głos Upiora... po prostu miodzio!
Świetne sceny i efekty!
Muzyka niesamowita!
Podsumowując 10/10