Niestety w polowie filmu dalam sobie spokoj, poniewac jestem chora i dopiero koncowke zobaczylam, moglby ktos strescic? ;)
Christine i Raoul opuszczają dach, Upiór wychodzi zza rzeźby, bierze pożuconą przez Kryśke różę, płacze, grozi i upiorzy.
Akcja przeskakuje 3 miesiące później, opera organizuje Bal maskowy, wszyscy tanczą (piękna choreografia), właściciele opery cieszą sie, że Upiór gdzies przepadł i nie przysyła więcej liścików.
Raoul i Christine szepca sobie o swoich zaręczynach, które z inicjatywy Christine są potajemne (pierścionek ma na wisiorku, zeby nie wzbudzać sensacji).
Wtem zabawę przerywa pojawienie się upiora odzianego w czerwień (a.k.a Red Death), który pyta się z ironią czy bardzo za nim tesknili. Informuje, że napisał im nową operę "Don Juan Tryumfujący" i rzuca libretto na schody. Potem pusząc się jak prawdziwy pan Opery daje im wskazówki co do inscenizacji (Carlotta won, Piagni ma schudnąć a dyrektorzy nie wtykac nosa do sztuki). Potem zwraca się do Christine: mowi, że powinna dalej rozwijac swój glos, i czy duma jej pozwoli wrócić do swego mistrza... Dalej naptępuje romanticzna wymiana ckliwych spojrzeń mniędzy Christine i Upiorem, ten jednak zauwaza pierścionek na łańcuszku, zrywa go, cedzi przez zęby "nadal nalezysz do mnnie" i w obłoku czerwonego dymu znika, wskakując do zapadni.
Podąża za nim Raoul, wpada do komnaty pełnej luster, z opresji (oł noł! Mnóstwo odbić upiora!) ratuje go madam Giry. Poproszona, opowiada historię, jak Upiór dostał się do opery.
Pisać dalej?
No to jedziemy dalej! XD
Będąc jeszcze baletnicą, Madam Giry wybrała się wraz z innymi dziewczynkami z baletu do Wesołego Miasteczka, rozbitego nieopodal Opery przez cyganów. Jedną z jego wątpliwych atrakcji było "Dziecko Diabła", czyli niewiele młodszy od niej samej chłopiec o zdeformowanej twarzy. Poruszona jego niedolą, w chwili nieuwagi jego 'strażnika' (obleśnego cygana liczącego pieniążki), uwalnia chłopca (który przy okazji zabija swojego oprawcę - miał chłopaczyna krzepę ;p) i ukrywa go w piwnicach opery. Od tej pory opera staje się jego placem zabaw, a potem pracownią, bowiem wedle słów Mme Giry, jest on "artystą, muzykiem, magikiem i geniuszem". Raoul zaś po usłyszeniu tej historii stwierdza, że jednak "geniuszem, który popadł w szaaleństwo".
Nastepnie Raoul opracowuje z dyrektorami opery plan, majacy na celu schwytanie Upiora podczas wystawiania jego sztuki "Don Juan tryumfujący". Przekonuje Christine, by im pomogła, robiąc za przynetę dla zbrodniarza. Ta ma wątpliwości, boi się, chciałaby odmówic, ale wie, ze nie może. Raoul obiecuje, ze będzie jej strzegł i tak dalej, ale oczywiście zawodzi, bo zamiast pilnować Kryśki, zasypia na posterunku, podczas gdy ta wymyka się po cichu na cmentarz odwiedzić grób swojego ojca.
Christine wsiada do powozu, mającego ją zawieźć na cmentarz, powożonego przez... jej śpiewającego wielbiciela w przebraniu. Gdy odjeżdżają, raoul budzi się ze snu i pedem leci na dziedzinieć opery, by na oklep na białym rumaku mknąć ukochanej na ratunek.
Christine w tym czasie włóczy się po cmentarzu śpiewając żewną pieśń "Wishing you were somehow here again" o jej tęsknocie za ojcem. Nagle dosięga ją głos Anioła Muzyki, wyśpiewującego jej możliwość powrotu do niego, a Kryśka o mało co się skusiła, gdyby na miejsce urokliuwego występu Upiora nie wpadł Raoul (który chyba musiał w drodze włoski poprawić, bo mu podróż aż tyle zajęła), krzycząc, że "Ten człowiek, to... coś nie jest twoim ojcem!" (Elokewntny, nie ma co).
Wkurzony przerwaniem swego popisu uwodzenia niewinnych dziewic Upiór wkracza ze szpadą i walczy z Raoulem. Po szybkiej, oczojątrzącej sekwencji walki Raoul wytrąca Upiorowi z rąk miecz i juz ma przedstawić Upiora Św. Piotrowi, gdy Christine powstrzymuje go i oboje oddalają sie na białym koniu, zostawiając na cmentarzu upokorzonego Upiora. Ten z szaleńczym błyskiem w oku wypowiada im wojnę.
Oj, troszkę pomyliłam kolejność w poprzednim poście, dopiero teraz wicehrabia powinien się naradzić z dyrektorami... No, ale po krótce chyba da się to zrozumieć.
Teraz Christine powinna się mazać przed Raoulem, ale to juz pisałam :D.
Upiór tymczasem przygotowuje się w swych komnatach do przedstawienia "Don Juana".
Noc przedstawienia: przez jakiś czas wszystko idzie dobrze, głowny tenor opery, Piangi, odśpiewuje swoją kwestię i wraca za kulisy... gdzie zostaje skutecznie unieszkodliwiony (tzw. zabity na śmierć) przez Upiora podczas gdy Christine sama na scenie wyśpiewuje swoją kwestię.
Upiór pojawia się na scenie i rozpoczyna z Krystynką pełen pasji i namiętności występ (lubieżne gładzenie i podduszanie Christine). Raoul ma łzy w oczach, bo Christine nie wygląda na do końca wyleczoną z czaru Upiora, wtórując mu z równą pasją. Nagle namiętne "Point of no Return" zostaje zamienione na "All I ask of You" w wersji Upiora, który wyśpiewuje swoją miłość Christine przed całą operą. Wzruszonej Christine żal jest Upiora, i nie chcąc dać go zabić (strzelcy wicehrabiego umiejscowieni w różnych punktach widowni są gotowi na znak strzelać do Upiora), zrywa mu maskę i perukę, mając nadzieję, że wtedy ten ucieknie ze sceny. Nie przewidziała jednak tego, że upiór zabierze ją ze sobą.
Uciekając przez zapadnię na scenie, Upiór odcina linę mocującą żylandor nad widownią (tu następuje malownicza scena upadku żylandora, od którego zapalają się dekoracje - Opera staje w płomieniach).
Upiór wlecze za sobą Christine do swojej samotni, śpiewając i pytając się, czemu go tak okrutnie potraktowała. W oddali słychać śledzącą ich pogoń (pracownicy opery chcą mu sprawić lincz za zabicie Piangiego).
W tym samym czasie Madame Giry prowadzi wicehrabiego inną drogą do komnat upiora. Opuszcza go po drodze, ostrzegając przed jego 'magicznym lassem' ("hand on the level of your eyes"). Raoul rozdziewa się z krępującego go fraka i rączo zbiega po schodach w dół. Po drodze natrafia na pułapkę: zapadnię do wypełnionego woda pomieszczenia, z sufitu którego opada na dzielnego młodziana krata z nieprzyjemnie wyglądającymi ostrzami. Raoul jednak w iście indiano-jonesowski sposób wydostaje się z niej i dalej mknie na ratunek ukochanej.
Tymczasem Upiór przystraja swoją wybranke w suknię ślubną, wciska jej pierścionek do ręki i informuje, że spedzi ona wieczność z TYM! (wskazuje na twarz). Ona jednak odpowiada mu, że to nie jego twarz jest problemem, a jego dusza.
Tę skomplikowaną psychologicznie [ ;p ] scenę zakłuca nie kto inny niż Raoul, zza krat dzielących go od mieszkania upiora wykrzykując co chwilę "Uwolnij ją!" Upiór uprzejmie go wpuszcza, po czym serwuje mu bliskie spotkanie ze swoim Sznurkiem z Pendżabu. Dusząc wicehrabiego, każe wybierać Christine: życie z Upiorem w zamian za darowanie życia Raoulowi albo życie z Upiorem i martwym wicehrabią na sumieniu.
Po scenie śpiewu na trzy głosy (każdy śpiewa co innego, przekrzykując się głównie na temat tego, co ma uczynić Christine), nasza heroina decyduje się w końcu dobrowolnie na pozostanie z Upiorem w zamian za życie Raoula. Po długim i mokrym pocałunku Upiór trzesąc się od płaczu, zrozumiawszy, że zbyt bardzo kocha Christine by ją tak krzywdzić, puszcza kochanków wolno, prosząc ich, by zapomnieli o nim i o tym co się tu działo.
Najbardziej wzruszającej sceny nie podejmuję się opisać. To trzeba zobaczyć samemu.
http://pl.youtube.com/watch?v=qlMF1XGmLsI
Ogólnie mogłam podać linki do całego filmu na YT, ale opisywanie tego wszystkiego było wielką frajdą. Mam nadzieję, że się podobało.
Proszę bardzo. Dzień bez nawrócenia kogoś na "Upiora w Operze" to dzień stracony XD.
A Piangi nie ginie pod żyrandolem? Bo potem Carlotta wybiega i krzyczy "Piangi, my lover!", a on leży przygnieciony lampą...
Żylandor spada na widownię... No chyba, że jakieś zaplątane szkiełko wbiło się w martwe ciało Piangiego, uduszonego przez pana U.
Jak twoim zdaniem Upiór miałby przejąć jego rolę w "Don Juanie"? Ładnie go poprosił?
No wiadomo, że nie poprosił, ale starczyło, żeby go uderzył w tył głowy i gościu stracił świadomość....
Zwracam honor, przyjrzałam się rzeczywiście został uduszony i podejrzewam, że jakoś przywiązany do żyrandola, bo wraz z upadkiem lampy on ląduje na dole...
http://www.watch-movies.net/movies/the_phantom_of_the_opera/
Tutaj masz kilka wersji Upiora, ta najnowsza to numer 4. nie ma polskich napisów, ale jeżeli średnio znasz angielski to nie powinno być problemu. jeżeli nie chce ci się oglądać, to fakt, lepiej powiedz dokładniej jaka była ostatnia scena, którą pamiętasz.