Upiór w operze

The Phantom of the Opera
2004
7,6 81 tys. ocen
7,6 10 1 80700
5,9 12 krytyków
Upiór w operze
powrót do forum filmu Upiór w operze

Szykowałam się na coś więcej, widząc tak wysoką ocenę. Średnio ciekawa fabuła, zbyt rozciągnięta, śpiew Carlotty drażniący. W porównaniu do "Moulin Rouge" i "Chicago" wypada znacznie gorzej. Moja ocena to ok.4-5/10. Podniósł ją zdecydowanie za ładny głos głównej bohaterki i gra Butlera.

e_w_a_

Mowisz o zakupionym filmie czy musicalu np w Romie? Jak o Romie to porazka, jak o filmie to hm...powiem Ci szczerze ze ja za pierwszym razem tez. Ale po paru dniach odezwala sie potrzeba obejrzenia znowu, i znowu i znowu :) Upior w Operze potrafi hipnotyzowac, czarowac i zdobywac tak jak chce. Uwielbiam go. Moulin Rouge moze sie przy tym schowac.

ocenił(a) film na 9
Sekaya

A czy Butler gra w Romie? Czytanie ze zrozumieniem się kłania.

Lleleth

Tak mnie zaczarował, że pod koniec przysnęłam.

ocenił(a) film na 9
e_w_a_

Może zabrakło odrobiny wrażliwości... Chicago i Moulin Rouge to bardzo dobre musicale i świetna rozrywka, ale nie ma w nich tej magicznej siły i głębi którą odnajdujemy w Upiorze Opery. No i muzyka, która chwyta za serce i unosi słuchacza do gwiazd....:-)

użytkownik usunięty
angel_falls

Rany... Angel_falls, to że komuś się nie podoba to słodziutkie cudeńko, nie równa się z tym, że nie jest wrażliwy. Muzyka jest niezła, ale film biedny. A to, czy ktoś jest wrażliwy, jest inną sprawą.

ocenił(a) film na 9

a co konkretnie jest biedne, biorąc pod uwagę, że muzyka to 95% tego filmu?

angel_falls

Konkretnie to fabuła i gra prawie wszystkich aktorów jest biedna. Jak komuś się podobała tylko muzyka, to może sobie kupić płytę ze ścieżką dźwiękową i filmu już nie musi oglądać. Nic nie straci.

ocenił(a) film na 9
e_w_a_

na tak konkretne zarzuty, mogę tylko odpisać równie konkretnie: a mnie się podobało (fabuła, gra aktorów i muzyka była bogata)

użytkownik usunięty
angel_falls

Nie chcę być niemiła, ale mówisz że to nie konkretne, a Ty twierdząc że gra aktorów i fabuła jest bogata taka jesteś? Ogólnie mi się nie podobały rozciągane każdej sceny w nieskończoność, wyolbrzymianie każdego szczegółu, tworzenie klimatu na siłę. A. Nie mi podobała przede wszystkim się postać Christine. Zgaduję, że ma 18-25 lat, a zachowuje się jak małe, naiwne dziecko, pozwala sobą kierować, gapi się na wszystko z otwartymi ustami, miota się od Upiora do tego całego Raoula. Fabuła jest zaczerpnięta z książki >nie pamiętam już kogo<, ale została wyprana ze wszystkiego co sensowne przez reżysera i Webbera. Miało pewnie z tego powstać wzruszające romansidło, ale (chociaż potwornie często się wzruszam), zupełnie mnie nie chwyciło. Nie chcę obrażać żadnego fana, ale dupny film. Znaczy, nie podobał mi się.

''Fabuła jest zaczerpnięta z książki >nie pamiętam już kogo<, ale została wyprana ze wszystkiego co sensowne przez reżysera i Webbera.''

Film nie jest ekranizacja powieści Gastona Leroux tylko przeniesionym do kin musicalem Andrew Lloyd Webber o tym samym tytule, więc nie wiem po co czepiasz się książki, która jest z goła inna.

''Nie mi podobała przede wszystkim się postać Christine. Zgaduję, że ma 18-25 lat, a zachowuje się jak małe, naiwne dziecko, pozwala sobą kierować, gapi się na wszystko z otwartymi ustami, miota się od Upiora do tego całego Raoula.''

Christine jest nastolatką nie skończyła 17 lat, więc chyba normalne że nie jest pewna czego chce.

ocenił(a) film na 9

Fabuła nie jest zaczerpnięta z książki, bo to ekranizacja musicalu A.L. Webbera. Jest więc "Upiór" filmem teatralnym, by nie rzec: operowym, w swej konstrukcji, stąd może Twój odbiór poszczególnych scen jako rozciągnietych.

Wyolbrzymiania szczegółów nie odnotowałam, mogę prosić o przykłady? Co się zaś tyczy Christine, to jak napisała Sabcia, jest to dziewczę niespełna siedemnastoletnie, trudno zatem oczekiwać od niej zachowania własciwego kobiecie dojrzałej. A miotanie od Raoula do Upiora wcale by mnie nie dziwiło, gdyby się pojawiło, obaj mają swoje zalety i swoją atrakcyjność. Jednakże Christine od samego początku daje wyraźnie do zrozumienia, że woli Raoula, bo Upiór ją najzwyczajniej w świecie przeraża, mimo całej swej seksowności i tajemniczego uroku.

ocenił(a) film na 9
EineHexe

mam nadzieję, że 10 lat poźniej, najzwyczajniej w świecie, Christine zmieni zdanie....

angel_falls

Jeśli by wierzyć ksiażce to Kryśka umrze.

ocenił(a) film na 9
Sabcia

Webber odciął się od książki, zdecydowanie. Jak twierdzi jedyne co zaczerpną, to postać dziecka Christine i Roula i nowe preferencje mieszkaniowe Upiora, ale to już omawialiśmy w poprzednich tematach.

ocenił(a) film na 9
angel_falls

Dziecię nie jest Raoula, bo Raoul nie moze mieć dzieci. Ergo Upiór jest gwałcicielem. Dziekujemy ci, Edrju Llojd...

ocenił(a) film na 9
EineHexe

biorąc pod uwagę, że w pierwszej części jest mordercą, to zrobienie z Upiora gwałciciela w drugiej, nie powinno już tak bulwersować..... Poza tym wydaje się, że żaden jego występek, nie jest w stanie zachwiac jego silnej pozycji w rankingu "kogo powinna wybrać Christine?...."

ocenił(a) film na 9
angel_falls

Komu się wydaje, temu się wydaje. Mnie nie. W każdym razie serdecznie dziękuję za taką miłość która objawia się gwałtem.

ocenił(a) film na 9
EineHexe

wracamy do naszej dawnej polemiki, kogo kochała Christine. Jeżeli bierzemy pod uwagę jedynie przesłanie filmu, to wydaje mi się, że choć jej serce wybrało Raoula, to jej dusza nalezała do Upiora. Końcówka filmu wyraźnie na to wskazuje. W wywiadzie, Schumacher również potwierdza taką interpretacje swojego filmu (romantyczna miłość Christine-Raoul i namiętność Upior - Christine). Zgadzam się z opinią, że Christine miota się pomiędzy Upiorem i Raoulem, ale czy 16 latka potrafiłaby wybrać inaczej? Wątpię. Jako 16-latkę Upiór ją przerażał, ale w latach poźniejszych musiało jej go bardzo brakować....

ocenił(a) film na 9
angel_falls

Zaraz, sugerujesz, że starsza i dojrzalsza Christine rzuciłaby się stęskniona w ramiona mordercy, a teraz, dzięki Webberowi, również jej własnego gwałciciela? Bo nie ma bata, w całym filmie ani wersji scenicznej nie ma takiego momentu, w którym Kryśka mogłaby dobrowolnie i świadomie udać się do wyra z Upiorem.

Żeby ci unaocznić o czym mówię, postaram się nieco przybliżyć słodkie wspomnienia jakie Krysia mogła mieć po nie całkowicie dobrowolnym tete-a-tete z Upiorem. Jak wiemy były dwa momenty w których mogło do tego dojść: omdlenie Kryśki w leżu Upiora i jej pobyt w lochu po Don Juanie.

Wariant pierwszy. Kryśka budzi się z omdlenia w leżu Upiora, czując ból w pewnych partiach ciała i odkrywając krew na udach oraz bieliźnie. Nie tylko krew, zresztą, ale nie będziemy epatować. Odgaduje zatem, że Upiór uszczknął kwiat jej dziewictwa, zupełnie nie pytając jej o zgodę. Tak romantyczny akt rozpala niewątpliwie w jej sercu płomień wiecznej miłości.

Wariant drugi. Krysia zdziera Upiorowi maskę z twarzy, przerywając mu miłosne wyznanie i demaskując wobec publiczności. Spanikowany i wściekły Upiór wlecze ją do lochów, siłą i przemocą fizyczną. Na miejscu zdziera z niej odzież, rzuca na wyro/glebę, bierze co swoje, po czym na otarcie łez ciska jej suknię ślubną i welon. Romantyzmu chwili dodają rozbrzmiewające w całym teatrze okrzyki głoszące mord na bogu ducha winnym Piangim. Nic tylko się zakochać po grób, a z takim facetem ten grób może czasem przytrafić się nadzwyczaj szybko.

Przy całej sympatii jaką żywię do Erika, przy całym moim współczuciu dla jego tragicznych losów, stwierdzam, że był on mordercą, balansującym na krawędzi szaleństwa. I owszem, Christine miała prawo zapamiętać go na zawsze, zachować do niego sentyment jako do zastępczego ojca i nauczyciela, kogoś kto odegrał ważną rolę w jej życiu. To rozumiem. Ale na litość boską, związek z Upiorem nie był tym słusznym wyborem! A już zupełnie nie wiem jak sklasyfikować twierdzenie, że Kryśka winna wybrać Upiora, mimo iż ten, excusez le mot, zerżnął ją siłą.

ocenił(a) film na 9
EineHexe

Przede wszystkim nie rozbierałabym fabuły na części pierwsze, bo to jest jedynie epicka fikcja, w ktorej każdy odbiora może odnaleźć własne rozterki serca. Dla mnie filmowy Upiór to uosobienie, tego co w życiu najważniejsze: pasji (w tym wypadku chodzi o muzykę), namiętności i twórczego życia, natomiast Raoul, to bajeczny książę, marzenie nastolatki, ale pozbawiony tych wszystkich cech, które potrafią odkryć prawdziwą naturę kobiety i uczynić ją naprawdę szczęśliwą. Cały film Schumachera pokazuje nam, że życie bez pasji i namiętności jest szare i nudne, bo taka jest teraźniejszość i smutny Raoul, który stawia na grobie ukochanej pamiątkę po Upiorze. Czy Upiór był złym człowiekiem? Nie, to ludzie, którzy go otaczali byli źli. I jeszcze jedno. Film Schumachera pokazuje nam wydarzenia poprzez pryzmat wspomnień Raoula a on nie musiał o wszystkim wiedzieć. Na balu maskowym pyta się Christine, dlaczego trzymają w sekrecie zaręczyny. Christine na tym balu ma rózową suknie, symbol przynależności do Upiora...

ocenił(a) film na 9
angel_falls

Ależ mówimy o fikcyjnych wyborach fikcyjnej bohaterki osadzonej w tym właśnie fikcyjnym świecie. Zatem czyny równie fikcyjnego Upiora powinny mieć wpływ na jej decyzje, wszak nie?

I, co więcej, Upiór był złym człowiekiem. Mordowanie ludzi jest złe i o ile można usprawiedliwić mord na Cyganie z wesołego miasteczka, jako samoobronę, o tyle Buquet, a zwłaszcza nieszczęsny Piangi są nie do wybronienia. Upiór zamordował Piangiego, bo mu przeszkadzał w danym momencie! To było złe! Sednem sprawy jest to, że świat, ludzie, nie dali mu wyboru, niejako wcisnęli go w tę rolę, bezlitośnie odrzucając, piętnując i wyszydzając. I to jest właśnie clou tej opowieści, kobieto, nie ckliwa historyjka o romansie, tylko tragedia człowieka, który mógł lśnić, mógł wiele dać społeczeństwu, mógł być uznanym geniuszem, a tkwił w lochu, skazany na odrzucenie i okaleczony emocjonalnie. TO jest najważniejsze. Romans jest tylko lukrem na torcie.

Film nie pokazuje nam wydarzeń przez pryzmat wsppomniń Raoula, bo w większości składa się ze scen w czasie których Raoul nie był obecny. Zresztą Raoul postrzegał Erika bardzo jednoznacznie, jako potwora, dybiącego na jego ukochaną, a film maluje postać Upiora w zupełnie innym świetle.

Co się tyczy ukrywania zaręczyn, to wyobraź sobie, że kocha się w tobie obsesyjnie, niezrównoważony psychicznie człowiek. Tapetuje mieszkanie twoimi portretami, śledzi cię, jest zaborczy, gwałtowny i zamordował kogoś niemal na twoich oczach. Bardzo będziesz się spieszyła poinformować go, że zaręczyłaś się z kimś innym? Nie sądzę.

Poza tym jedno pytanie: w jaki sposób różowa suknia jest symbolem przynależności do Upiora? Bo tak się składa, że we wcześniejszych scenach w różowej kiecce paraduje Carlotta. Mam rozumieć, że Upiór posiada harem?

ocenił(a) film na 9
EineHexe

"I, co więcej, Upiór był złym człowiekiem. Mordowanie ludzi jest złe i o ile można usprawiedliwić mord na Cyganie z wesołego miasteczka, jako samoobronę, o tyle Buquet, a zwłaszcza nieszczęsny Piangi są nie do wybronienia. Upiór zamordował Piangiego, bo mu przeszkadzał w danym momencie! To było złe! Sednem sprawy jest to, że świat, ludzie, nie dali mu wyboru, niejako wcisnęli go w tę rolę, bezlitośnie odrzucając, piętnując i wyszydzając. I to jest właśnie clou tej opowieści, kobieto, nie ckliwa historyjka o romansie, tylko tragedia człowieka, który mógł lśnić, mógł wiele dać społeczeństwu, mógł być uznanym geniuszem, a tkwił w lochu, skazany na odrzucenie i okaleczony emocjonalnie. TO jest najważniejsze. Romans jest tylko lukrem na torcie. "

W tym punkcie całkowicie się zgadzam. Nie ma dyskusji.

"Film nie pokazuje nam wydarzeń przez pryzmat wsppomniń Raoula, bo w większości składa się ze scen w czasie których Raoul nie był obecny. Zresztą Raoul postrzegał Erika bardzo jednoznacznie, jako potwora, dybiącego na jego ukochaną, a film maluje postać Upiora w zupełnie innym świetle. "

No tu się nie zgadzam. Raoul był nieobecny jedynie w scenie 1-ej wizyty Christine w Lochu, ale zakładam, że coś tam mu opwiedziała biorąc pod uwagę scenę finałową w filmie.

"Co się tyczy ukrywania zaręczyn, to wyobraź sobie, że kocha się w tobie obsesyjnie, niezrównoważony psychicznie człowiek. Tapetuje mieszkanie twoimi portretami, śledzi cię, jest zaborczy, gwałtowny i zamordował kogoś niemal na twoich oczach. Bardzo będziesz się spieszyła poinformować go, że zaręczyłaś się z kimś innym? Nie sądzę."

Tu mogę wyrazić jedynie swoją opinię. Gdybym była przerażona z pewnością podzieliłabym się swoją obawą z ukochanym meżczyzną. Nie podzieliłabym się niczym, gdyby w moim sercu była niepewność.....

"Poza tym jedno pytanie: w jaki sposób różowa suknia jest symbolem przynależności do Upiora? Bo tak się składa, że we wcześniejszych scenach w różowej kiecce paraduje Carlotta. Mam rozumieć, że Upiór posiada harem?"

Proponuję ponowne obejrzenie sceny z balu i prównanie koloru ubioru Upiora i Christine z garderobą pozostałych gości....:-)

ocenił(a) film na 9
angel_falls

Strój Upiora był czerwony. Strój Christine różowy. Pozostali goście byli biało-czarno-złoci. Dalej nie rozumiem jakim cudem oznacza to przynależność Krychy do Upiora. Barwa strojów wyraźnie wyróżnia Christine i Erika i wskazuje na kogo tak naprawdę mamy patrzeć. Jednak możliwości interpretacyjnych jest od metra i trochę. Czerwień upiornego stroju podkreśla jego chtoniczność w wariancie gniewnym i niszczycielskim, kojarzy się z krwią, utratą dziewictwa, pożogą. Różowa Krycha stanowi jego antytezę, ucieleśnienie niewinności, może nawet nieco dziecinne w swym postępowaniu. Albo też róż na jej kiecce jest słabiutkim odbiciem uczuć Upiora, przemijającą fascynacją nastolatki. Albo...

ocenił(a) film na 9
EineHexe

no właśnie.... "albo"....aż strach sie bać....;-)

ocenił(a) film na 9
angel_falls

Zły to filmweb co mi chowa posty.

ocenił(a) film na 9
EineHexe

I, co więcej, Upiór był złym człowiekiem. Mordowanie ludzi jest złe i o ile można usprawiedliwić mord na Cyganie z wesołego miasteczka, jako samoobronę, o tyle Buquet, a zwłaszcza nieszczęsny Piangi są nie do wybronienia. Upiór zamordował Piangiego, bo mu przeszkadzał w danym momencie! To było złe! Sednem sprawy jest to, że świat, ludzie, nie dali mu wyboru, niejako wcisnęli go w tę rolę, bezlitośnie odrzucając, piętnując i wyszydzając. I to jest właśnie clou tej opowieści, kobieto, nie ckliwa historyjka o romansie, tylko tragedia człowieka, który mógł lśnić, mógł wiele dać społeczeństwu, mógł być uznanym geniuszem, a tkwił w lochu, skazany na odrzucenie i okaleczony emocjonalnie. TO jest najważniejsze. Romans jest tylko lukrem na torcie.

Przepraszam , źle doczytałam. Jednak sie nie zgadzam, ale ty sama sobie zaprzeczasz. To był zły, czy świat nie dał mu wyboru? Zaden człowiek nie rodzi się zły. To świat i ludzie, takim go czynią. Czy Christine nie wykazuje zrozumienia dla niego w scenie finałowej w Lochu: "(..)jakieś ty życie tu miał? Bog dal mi siłę byś poczuł, że nie jesteś sam". Tu muszę przytoczyć cytat z mojej ulubionej książki z dzieciństwa " kochamy nie tych, których powinniśmy, ale tych, którym jesteśmy potrzebni..."

ocenił(a) film na 9
angel_falls

Był zły, bo ludzie nie dali mu wyboru. Tu nie ma zaprzeczenia, ani trochę. Jedyne co znał to gorycz, odrzucenie i gniew, trudno mu zatem było wyrosnąć na dobrego człowieka, nie sądzisz?

Co do słów Christine w lochu radziłabym wziąć poprawkę na to, ze w tym akurat momencie Upiór trzymał za sznurek, którego drugi koniec spowijał szyję Raoula. Zatem jej wypowiedź mogła ie płynąć zupełnie ze szczerego serca.

ocenił(a) film na 9
EineHexe

ok, ja jednak pozostanę przy swoim, że w wersji kinowej, leciała na Upiora...

ocenił(a) film na 9
angel_falls

Nie mówię, że nie. Jednakże Upiór znakomicie jej to lecenie utrudnił, nadużywając punjabu. Innymi słowy: była nim zafascynowana, nie mniej jednak strach okazał się większy, no i zjawił się Raoul, czuły, kochający i, w przeciwieństwie do Upiora, zrównoważony. Nie mówiąc o tym, że jeśli patrzymy na ciąg dalszy związku Krysi z Upiornym, przez pryzmat sequelu, który nie jest sequelem, to przepraszam, ale robi nam się tu jakaś makabra. Bo ni mniej ni więcej, ale Webber każe Krysi pałać uczuciem do człowieka, który ją zgwałcił.

ocenił(a) film na 9
EineHexe

Przepraszam, że tak późno odpisuję, ale padł mi komputerek i byłam odcięta od wirtualnego świata. To było straszne. Bardzo tęskniłam.... Przez cały tydzień zastanawiałam się co Ci odpiszę jak komputerek wróci z naprawy. Początkowo chciałam się poddać i ugiąć pod ciężarem Twoich słusznych argumentów, ale w końcu postanowiłam jeszcze powalczyć. Po pierwsze: Upiór był geniuszem, odrąconym i niezrozumianym przez świat, trudno więc spodziewać się, że bedzie zachowywać się zrównowazenie w sytuacji, gdy traci jedyną osobę, którą kochał i z którą laczyła go niezwykła więź. W takiej sytuacji nawet zwykli śmiertelnicy potrafią zachowywac się irracjonalnie. Christine zrobiła źle odtrącając Upiora, ponieważ była jedyną osobą na świecie, ktora mogła ocalić jego duszę. Wybór Raoula był wybraniem łatwiejszej drogi, ale czy była szczęsliwa? Zakończenie sugeruje, że została zoną Raoula, wątpliwe więc aby mogła wystepować dalej w operze, która była przecież jej zyciem. Ciekawe jak Webber uzasadni to w sequelu, który nie jest sequelem....:-) Po DRUGIE: Nie wiemy do końca jaka będzie fabuła, Webber może wprowadzić autopoprawkę.

ocenił(a) film na 9
angel_falls

Błąd, Jedyną osobą która mogła ocalić Upiora, był sam Upiór. To on musiał chcieć się zmienić, żeby ta przemiana była możliwa. Ona mu, owszem, pokazała, że nie cała ludzkość jest zła, ale tak naprawdę wszystko zależało od niego.

Po drugie, w imię czego Krysia właściwie miałaby się poświęcać i zająć się niańczeniem Upiora w lochach, skazując się na ograniczony kontakt z normalnym światem? Ona też miała swoje życie, swoje marzenia i swoje plany. Czy obejmowały mieszkanie w piwnicy i zajmowanie się człowiekiem poważnie okaleczonym psychicznie?

ocenił(a) film na 9
EineHexe

to ja tu z radością powracam na forum a tu taki kubeł zimnej wody na głowę....:-(

ocenił(a) film na 9
EineHexe

czy człowiek samotny, pogrążony w rozpaczy i zapomniany przez świat, może ocalić się sam? Nie, potrzebuje wsparcia drugiego człowieka. On chciał się zmienić dla niej, ale ona go odrzuciła i odebrała nadzieję na miłość. Upióra i Christine połączyło uczucie samotności i opuszczenia (oprócz muzyki). Zdradziła przyjaciela, którego nota bene kochała (oczywiście moim i Schumachera zdaniem). Z tym lochem, też się nie zgodzę, sequel pokazuje, że przeprowadzka wchodziła w grę....
Co do okaleczenia psychiczneg:, każdego z nas, na swój sposób, dotyka z wiekiem....
Nie chcę tłumaczyć złych uczynków Upiora, ale nie postrzegam go jako złego człowieka. Człowiek , który tworzy piękno i jest na nie wrazliwy nie może być zły.

ocenił(a) film na 9
angel_falls

Ależ może. Przykładów wśród artystów sztuk wszelakich jest całe mnóstwo. Można być wybitnym artystą i bardzo złym człowiekiem. Poza tym ten jeden gest, uwolnienie jej i Raoula to trochę za mało żeby twierdzić, że on się chciał zmienić.

Co do przeprowadzki, to w sequelu ona była nieco przymusowa, wywołana tym, że jego leże pod operą zostało odkryte. Natomiast gdyby Krysia zgodziła się z nim być, do owego odkrycia pewnie by nie doszło i Upiór nie miałby powodu, żeby się ruszać stamtąd. Bo i po co? Miałby swoją muzykę i ukochaną kobietę, więcej mu nie trzeba było.

Bo widzisz, Upiór prawie do samego końca był egoistą, myślącym jedynie o sobie. Nie zastanawiał się czego pragnie Krysia, liczyła się tylko jego wola, wprowadzana wszelkimi środkami. I dopiero po pierwszym w swym życiu pocałunku zastanowił się czy to, czego on pragnie jest dobre dla niej. I wiedział, że nie jest, dlatego pozwolił jej odejść, jej i Raoulowi.

Cosię zaś tyczy okaleczenia, to owszem, każdego z nas dotyka, mniej lub bardziej, rzecz tym, że Upiora akurat dotknęło bardzo bardzo mocno. A nie wiem czy najlepsza rzecz jaka może się nastolatce przytrafić, to rezygnacja z normalnego życia, aby poświęcić się zmaganiom z chorą osobowością Upiora.

ocenił(a) film na 9
EineHexe

Po obejrzeniu na youtube wersji scenicznej sceny finałowej, muszę się w końcu z Tobą zgodzić (ten mój opór, to chyba przez Butlera, który trochę zniekształcił pierwowzór). W jednym punkcie mam jednak wątpliwość. Skoro był świrem, egoistą i liczyła się tylko jego wola, to nie można wykluczyć gwałtu....:-I, tym bardziej, że jest pewna luka czasowa pomiędzy sceną porwania a sceną awantury w podziemiach. Zdecydowanie zaczynam rozważać zwrot biletów na LND......:-(
Muszę przyznać, że film Schumachera znacząco różni się od wersji scenicznej w sposobie ukazania Upiora. Zastanawiam się jaki kierunek obierze Webbber w sequelu, który w końcu nie jest sequelem.....

użytkownik usunięty
angel_falls

"I, tym bardziej, że jest pewna luka czasowa pomiędzy sceną porwania a sceną awantury w podziemiach."
W wersji scenicznej nie ma.
Poza tym gdyby to owego gwałtu faktycznie doszło, to Kryśka budząc się i wstając z łoża ślady na sobie by uczuła (zakładając, że Upiór był na tyle uprzejmy i ciągle nieprzytomną doprowadził do ładu).

ocenił(a) film na 9

to nie ta scena. Chodzi mi o czas pomiędzy porwaniem ze sceny a przybyciem Raoula z odsieczą. Wersja sceniczna nie określa czasu. Generalnie wygląda na to, że wersja sceniczna (której nie widziałam "na zywo", jedynie fragmenty na youtube), zdecydowanie rózni się od filmowej, ale to już chyba temat na oddzielny wątek na forum.

EineHexe

ale taki "gwałt" mógłby być podniecający .... mimo obsceniczności jaką zakładasz .... ale Krysia doceni to dopiero po 30, gdy zrozumie, że Raul, to goguś ...

użytkownik usunięty
EineHexe

Tak, ale historię wymyślił Leroux, a Webber luźno się na niej wzorował.
No dobra, przyznaję że nie wiedziałam, ile Christine ma lat - ale przecież nawet jak na szesnatostolatkę zachowywała się dziwnie, aż raziło. O__o Nie wyglądała za bardzo jakby wiedziała, co się wokół niej dzieje i pozwalała wszystkim sobą kierować. Szesnastolatko to już nie małe dziecko, i owszem, ma prawo błądzić i być niezdecydowana, ale gapienie się przez cały film tępym, naiwnym wzrokiem na boży świat to już lekka przesada, moim zdaniem. Dlatego jak dla mnie jej postać wypadła słabiutko.
Miotanie się od Raoula do Upiora mnie zdziwiło, bo co to niby miało być? Kocha się kogoś i już. No dobra, może źle to ujęłam, ale w każdym razie takie ciągłe rozpatrywanie, który byłby lepszy, nie ma wiele wspólnego z miłością. Ze słów "obaj mają swoje zalety i swoją atrakcyność" wynika, że dla Ciebie to normalne.
I proszę Cię "mimo całej swojej seksowności"? Czy Upiór podobał jej się, bo był "seksowny"? Ostrzegam, że nie lubię się kłócić, a Ty masz swoją rację i ja mam swoją, więc niech tak pozostanie.

ocenił(a) film na 9

No właśnie. Luźno.

Widzisz, czasami nawet dojrzalszej niż Krycha osobie trudno jest połapać się we własnych emocjach i rozstrzygnąć co jest miłością, a co tylko zauroczeniem. A my tu mamy siedemnastolatkę, zafascynowaną tajemniczym i całkiem seksownym, jeśli nie liczyć twarzy, mistrzem (bo jego seksownosć niewątpliwie wpłynęła na emocje Krychy) i z drugiej strony odnajdującą w swej duszy ciepłe uczucia pod adresem dawnej miłości z dzieciństwa. O konfuzję nietrudno, ale Krysia dość szybko (scena dachowa) wybrała Raoula i przy tym wborze pozostała, nie jestem więc pewna o jakim miotaniu sie mówisz.

OK ! Aby "Upiór w operze" Andrew Lloyd Webera oczarował trzeba być muzykiem lub przynajmniej melomanem ... a przecież większość ludzi operę uważa za nudę, więc czego tu się spodziewać .... ? Nie potrafią zdzierżyć nawet "Skrzypka na dachu" czy "Yentl", więc trudno wymagać zrozumienia ... Do opery trzeba dojrzeć ... przychodzi czas w życiu, że zaczynamy mieć ochotę oglądać piękne, wzruszające sceny, ale nie chce nam się już myśleć nad nimi ... lecz miło, gdy łagodna muzyka nam o nich opowiada ... Może kiedyś docenisz płynną melodię, a nie psełdoartyzm Britney czy innej lali .... nie mieszając w to Christiny Aguilery, która ma głos operowo - musicallowy ....

Enola

Enolo pomijając to że odgrzewasz wątek sprzed pół roku, to może chociaż wyjaśnisz do kogo są skierowane te słowa?
Posta wcisnęło w sam środek dyskusji ni z gruszki ni z pietruszki...

Sabcia

post umieścił się tu, ale chodziło mi, o to, że ktoś się wynudził na filmie ...

użytkownik usunięty
angel_falls

Oj, sorry, przeoczyłam to: "mogę odpisać równie konkretnie". Mój błąd.

Torrence wyraziła moje myśli w 100%. A to, że fabuła była nieciekawa, to chyba mówi samo przez siebie i nie trzeba tego opisywać zbytnio. Po prostu dla mnie to było coś w stylu szybkiego usypiacza, dla innych piękny, romantyczny, wzruszający, skłaniający do przemyśleń itp. itd. film:)

użytkownik usunięty
e_w_a_

No ja też zasnęłam;/ Kiedyś jeszcze raz to obejrzę ;p

użytkownik usunięty

Kiedyś ja też myślałam,że "Upiór w Operze" jest nudny do potęgi n-tej - a tu proszę.Po prostu Emmy musiała kreować postać Christine w sposób dosyć niepojęty,a Raoul (Patrick Wilson) zrobił z siebie Kluchy. Mi się wydaje,że najlepiej ze swych ról wywiązali się Gerard Butler (Upiór) i Minnie Driver (La Carlotta),ona miała za słaby głos do tego filmu,była "dubbingowana" przez Margaret Preece (Głos Minnie możecie usłyszeć w piosence "Learn to be lonely"),a Gerard śpiewa prześlicznie np."Music of the night","Wandering child",jest nawet piosenka usunięta z filmu "No one would listen" (poryczałam się po raz pierwszy,kiedy ją usłyszałam).A teraz scenografia: E W A,nie podobało Ci się,jak żyrandol szedł do góry? Nie podobała Ci się scena z "Don Juana"? Tylko nie wiem,czy mówisz o filmie czy o ROMIE?

Już ktoś to tutaj wcześniej napisał: czytanie ze zrozumieniem... O filmie.

użytkownik usunięty
e_w_a_

Ja umiem czytać,ale Co ci się nie podobało? Wszystko? Scenografie,kostiumy,aktorzy,muzyka? A mnie się WSZYSTKO PODOBAŁO!!! np.genialna gra aktorska Gerry'ego Butlera i Minnie Driver.

użytkownik usunięty

Tak, ale historię wymyślił Leroux, a Webber luźno się na niej wzorował.
No dobra, przyznaję że nie wiedziałam, ile Christine ma lat - ale przecież nawet jak na szesnatostolatkę zachowywała się dziwnie, aż raziło. O__o Nie wyglądała za bardzo jakby wiedziała, co się wokół niej dzieje i pozwalała wszystkim sobą kierować. Szesnastolatko to już nie małe dziecko, i owszem, ma prawo błądzić i być niezdecydowana, ale gapienie się przez cały film tępym, naiwnym wzrokiem na boży świat to już lekka przesada, moim zdaniem. Dlatego jak dla mnie jej postać wypadła słabiutko.
Miotanie się od Raoula do Upiora mnie zdziwiło, bo co to niby miało być? Kocha się kogoś i już. No dobra, może źle to ujęłam, ale w każdym razie takie ciągłe rozpatrywanie, który byłby lepszy, nie ma wiele wspólnego z miłością. Ze słów "obaj mają swoje zalety i swoją atrakcyność" wynika, że dla Ciebie to normalne.
I proszę Cię "mimo całej swojej seksowności"? Czy Upiór podobał jej się, bo był "seksowny"? Ostrzegam, że nie lubię się kłócić, a Ty masz swoją rację i ja mam swoją, więc niech tak pozostanie.