bardzo mi się podoba, ale pod warunkiem że nie patrzę na obraz. sama muzyka jest w porządku, a nawet dobra, ale ten kiczowaty film, upiór o kanciatej twarzy (nienawidzę kanciatych twarzy!), okropny ruch kamery, aktorstwo, scenografia i.. wszystko po prostu- kicz, żal, porażka.
ale, ale- to tylko moja subiektywna ocena :)
A jaką mialby mieć, pucołowatą? Akurat Gerard jak na faceta ma stosunkowo lagodny owal twarzy.