Upiór w operze

The Phantom of the Opera
2004
7,6 81 tys. ocen
7,6 10 1 80705
5,9 12 krytyków
Upiór w operze
powrót do forum filmu Upiór w operze

Andrew Lloyd Webber pracuje właśnie nad musicalem o dalszych losach naszych ulubionych bohaterów. Akcja sequela dzieje się na początku XX wieku w Ameryce. Dzięki pomocy Madame Giry i jej córki Meg, Upiorowi udaje się uciec z Paryża. Dociera do Nowego Jorku, gdzie zatrudnia się w słynnym wesołym miasteczku na Coney Island (Brooklyn) jako klaun. To bodaj jedyny zawód, który wymaga noszenia maski... Jak przystało na prawdziwego geniusza nie potrzebuje wiele czasu na zdobycie fortuny. Buduje wspaniały teatr, a premiera jego nowej sceny to wabik, mający przyciągnąć pewną utalentowaną śpiewaczkę imieniem Christine... Nie zabraknie oczywiście Raoula wicehrabiego de Chagny. I tak oto w zupełnie nowym otoczeniu rozegra się kolejny dramat znanego nam trójkąta.

Najnowszy musical Andrew Lloyda Webbera ma obecnie tytuł roboczy "Maska na Coney Island" (maska pisana z francuska "masque", czyli tak jak w "masquerade"). Premiera planowana jest na koniec 2009 roku w Londynie, a kilka miesięcy później należy się spodziewać premiery musicalu na Broadwayu.

http://www.teatrroma.pl/main.php?m=news&nid=325&offset=10

ocenił(a) film na 10
malewa4

Czyli to nie film? :(

Zakrótkizakrótkizakrótki -,-

ocenił(a) film na 9
telepek

Czyli jednak kotu Webbera się nie udało? Biedne zwierzę, a tak się starało XP.
A tak na poważnie, to strasznie się boję tej drugiej części: niby ALW to muzyczny geniusz, ale ta fabuła... Może chociaż piosenki będą znośne.

ocenił(a) film na 10
Kate_V

Nie no, ja bardzo przepraszam, ale chyba sobie ktoś jaja robi, bo fabuła, za przeproszeniem, kupy się nie trzyma - czy Webber chce stworzyć coś na wzór "Mody na sukces" (w sensie, że bohaterowie zmartwychwstają i wszystko jest możliwe)? ]X| o zgrozo...

Nie, na takie coś mówię kategoryczne NIE!

malewa4

Nie jestem pewna czy tak super! Pewnie, ze chciałabym zobaczyć jeszcze upiorka, ale nie wiem, czy te smutku nie byłoby za dużo, jak na moje wrażliwe nerwy;)A poważnie, to albo upiór w OPERZE albo żaden...
Nie zgadzam sie na profanację!

ocenił(a) film na 10
majka_117

Może Webber nie ma kota?
Podrzućmy mu kota! Albo najlepiej od razu świnię! ;)
Popieram poza tym :P Upiór bez Opery to jak...Raoul z jajami! Jak Christie z zamkniętymi ustami! Jak madame Giry, nie potrafiąca zrobić skłonu! Jak Charlotta bez swojego pieska!
xD
Nie przyjmuje tego do wiadomości. O!

ocenił(a) film na 9
Chantal_5

...jak opera bez żyrandola oraz monsieur Reyer bez batuty.

ocenił(a) film na 10
EineHexe

Napiszmy petycje o zaprzestanie realizowania tego scenariusza...

ocenił(a) film na 10
lepakkomies

Napiszmy własny i zrealizujmy Jedyną Poprawną Kontynuację Upiora ;)
Znajdźmy mu jakąś dziewuszkę...(chętnie bym ją mogła zagrać ;) ) i niech się ożenią i żyją długo i szczęśliwie.. ;)

ocenił(a) film na 10
Chantal_5

Ja mogę, ja mogę :D
ja bardzo chętnie, ja się aż wyrywam!

Chantal_5

Jak już to lepiej sprawmy, że Krycha wróci do niego, bo bądź co bądź ale ją jedną kochał...i należy mu się ona, a co!;)

ocenił(a) film na 9
lepakkomies

Petycja już jest:
http://www.thepetitionsite.com/takeaction/385163202

ocenił(a) film na 10
malewa4

Przedwczoraj przeczytałam książkę Forsytha.
Zrobiłam niemało, aby dostać ją w którejść z bibliotek w moim zaściankowym mieście, ale się udało ;P
Parę uwag - za krótka. Trochę ciężko jest sobie wyobrazić, że wszystko to, co opisuje autor działo się na początku XXw. Ja jakoś ciągle miałam wrażenie, że on używa słów (zwłaszcza w wypowiedziach bohaterów) i mówi o rzeczach pochodzących z czasów mniej więcej nam współczesnych.
Poza tym - nie wiem, czy to nie miał być po prostu kolejny w jakimś tam (ale czy ja wiem, czy aż w tak wielkim?) stopniu dorobek sensacyjny w karierze autora, a nie raj dla dusz jego samego jako fascynata "Upiora..." czy innych, jemu podobnych. Czyta się to dobrze, można zapłakać, ale jeżeli Forsyth wyszedł z założenia, że kontynuuje musical, a nie książkę, której błędy wytyka we wstępie, to.... czemu jest w niej tak mało emocji? Czemu wątek Pierre'a jest taki... mimo wszystko spowity milczeniem. Nie wiemy, jakie były reakcje Raoula na ciążę Christine, nie dowiadujemy się też niczego o jej refleksjach. A przecież Forsytha stać było na to, aby cos o tym napomknąć.

Mimo wszystko - mogłabym uznać, że to jest porządna mniej/więcej rzecz, że przy udoskonaleniu mogłaby być scenariuszem nowej części, ale... zakończenie... ten banalny happy-end....

I wszystko w tym temacie.

ocenił(a) film na 9
Erlebnis

Jeśli wierzyć wstępowi do książki, fabuła "Upiora Manhattanu" była tworzona przy współpracy z ALW, który projekt napisania kontynuacji gorąco wspierał i sam podrzucał Forsythowi pomysły.
Książka nie jest aż taka tragiczna, ale końcówka rzeczywiście jest tak banalna, że przez chwilę myslałam, czy aby stron nie pomyliłam (czytana w wersji ebook) i czy to nie jest jakiś fanfic czy licho wie co. Jedynym z niewielu oryginalnie magicznch momentów według mnie był monolog Eryka na tarasie E.M Tower, reszta jest mało 'upiorowa', może przez to, że napusana z wielu perspektyw.
Ja widzę to jako materiał na film... nawet do przełknięcia guli w postaci Kryśkopodobnego automatu, ale musical to to będzie conajmniej dziwny.

Kate_V

Też czytałam książkę, jak dla mnie strasznie nudna i banalna...
Miałam wrażenie z opisów, że Upiór sobie siedzi na dachu i pije drinka... Stracił swoją całą magię, ten szyk itp. Stał się zwykłym biznesmenem...

Iwonka175

Przede wszystkim dlatego, że jak na owe czasy opisywane w powieści to język jest zbyt współczesny, momentami na śmiech mi się zbierało, a już zwłaszcza (i to nie wiem czemu bo przecież tragedia się wydarzyła) kiedy czytałam list madame Giry do Erika i ta opowieść o biednym, niemęskim Raoulu...

ocenił(a) film na 10
majka_117

Tak, to jedno z takich ewidentnych naciągnięć.... ale w sumie literacko od strony technicznej wykombinowane dobrze, bo tak to czytelnik mógłby zawsze wysunąć jakieś ale... a tak - nie ma zmiłuj ;)

ocenił(a) film na 10
Kate_V

To prawda, przytaknę z tym monologiem.
Serce mi się ścisnęło przy tym momencie - ścisnęło w sposób specyficzny, tak jak przy kulminacyjnej scenie filmu.
I kiedy pierwszy raz pojawiły się słowa o synu Upiora... naprawdę spodziewałam się czegoś więcej.

Czytając "Upiora Manhattanu" wychodzę z założenia, że jeżeli rzeczywiście ALW podzrucił Forsythowi pomysł, to wszystko wskazuje na to, że wedłgu niego Christine Upiora rzeczywiście nie kochała - bo jak, pytam, jak inaczej wytłumaczyć beznamiętną rozmowę między Nimi w Gabinecie Luster? On mówi o ich dziecku, ukazuje jej się po trzynastu latach, a ona blednie i się dziwi. Takie spotkania powinno się opisywać inaczej, zwłaszcza, że musical sugeruje coś innego...

Erlebnis

Ona była oszołomiona tą rozmową... Przynajmniej tak mi się wydaje, no i wg. książki on nie jest tak ładny jak Gerard... Jeżeli ALW zekranizuje tą książkę to napewno zrobi to po swojemu jak w przypaku pierwowzoru...

ocenił(a) film na 10
Iwonka175

a rozmowa w Battery Park? "Byłam wpółżywa, kiedy stało się... co się stało." Ta lakoniczność mnie doprowadza do łez... rozpaczy :P

Erlebnis

W ogóle niewiadomo kiedy ten stosunek miał miejsce... Co jak Rauol, Upiór i Krycha gnili w lochach? miłosny trójkąt?

Erlebnis

Spokojnie pewnie Webber to nadrobi po swojemu...i troche po naszemu;p
Aaaa....co ja mówię, przecież ja się boję tej kontynuacji jak nic:/

majka_117

Ja się boję, że wraz z kontynuacją moja miłość do Upiora wygaśnie...

ocenił(a) film na 10
Erlebnis

ja też przeczytałam wczoraj książkę Forsytha i jak dla mnie to za mało było upiora w upiorze, pomysł na dokończenie historii ciekawy, aczkolwiek zabrakło mi emocji. Za krótko opisane jego życie po wyjeździe z Paryża, dla mnie to wszystko jest zbyt zwyczajne jak na upiora, który rzeczywiście potrafił sprawiać wrażenie ducha a nie człowieka. Z tajemniczej zjawy staje się biznesmenem...hmmm, a wątek z Christine w sumie mnie rozczarował... ona raczej coś do niego czuła, może nie miłość, ale z pewnością fascynację i zauroczenie, a tu po prostu się go boi i nie ma tej magii, którą można było odczuć wcześniej i nie tak wyobrażałam sobie ich rozmowę po tylu latach. Pomysł autora ciekawy, aczkolwiek według mnie potraktowany bardzo płytko i skrótowo. Owszem można przeczytać, ciekawy sposób narracji, choć wolałabym klasyczną, nie czytać o czymś co zdarzyło się wczoraj, ale być w centrum wydarzeń. Pierre też okrojony jako postać, ponieważ które dziecko w wieku 12 lat podejmuje taką decyzję gdy widzi śmierć matki, a swojego prawdziwego ojca widzi pierwszy raz w życiu? Trochę naciągane jak dla mnie. I w ogóle wątpię czy to możliwe, żeby Erik z Christine byli kiedyś razem (co dopiero po porwaniu, to raczej nie nastraja romantycznie). Za mało tajemnicy, za mało miłości i za mało Upiora.

malewa4

Moze ten rezyser chce nam pokazac co sie dzialo po tym jak Christine go zostawila.Tylko jakim cudem Christine i Upior maja dziecko???Chyba cos nam umknelo:)...Moze nawet to by sie dalo zniesc tylko w ksiazce dla mnie za duzo tych nowoczesnych rzeczy.Nawet nie wiem co takiego w tym bylo nowoczesnego ale czulam ze to nie ksiazka z tamtych czasow.Tylko tak szczerze koniec jest poprostu nie zrozumialy.Przeciez w "Upior w operze" na nagrobku dokladnie napisane jest kiedy zmarla..juz nawet liczylam o wyszlo ok.65 lat.a w tej drugiej czesci podobno ja zastrzeluja jak poszla sie spotkac z Upiorem i wtedy miala 30 lat wiec "O co kaman"?

ocenił(a) film na 9
olcianka

W książce Chirstine umiera, to fakyt, ale Forsyth pisał na oparciu o musical teatralny, gdzie nit nigdzie nie było powiedziane jak dalej potoczyły się losy bohaterów.

Co do poczęcia Pierre'a a.k.a Gustave'a (jak głosi wersja 2 części wg. Webbera): to wszystko wina tych znikających pończoszek, nie wyparowały przecież same :D.

Kate_V

Mogli to jakoś bardziej zaakcentować, a tak...musimy się teraz doszukiwać tego i owego:)

ocenił(a) film na 9
Kate_V

Taaak, najwyraźniej znikające pończoszki to jednak nie błąd w filmie XD
...BTW, nie Gustave'a, tylko Gastona.

ocenił(a) film na 10
Kate_V


No tak, ale książka powstała chyba w okolicach 1998 roku, prawda?
Zatem filmu wtedy jeszcze nie było.
I teraz pytanie - czy w musicalu też jest jakoś zaakcentowany moment ewentualnego, ewentualnego podkreślam, zbliżenia?

Erlebnis

W musicalu, nie zauważyłam znikających pończoszek, nie wiem którą wersję widziałam, ale jedną z tych na you tube, i tam Christina upada na ziemię, gdy zobaczyła swój manekin a Upiór przykrywa ją pelerynka... I chyba nic wiecej się nie dzieje... Nie pamiętam dokładnie...

Ale książka UnM została napisana za porozumieniem z ALW, a więc mogli tam sobie coś takiego wymyślic, a potem ALW pończoszkami dał znać... ;)

ocenił(a) film na 10
Iwonka175

No właśnie też tak do tego podeszłam :)

(znowu za krótki? wr.)

Erlebnis

Ach, no bez przesady! Jeśli byc może będzie Emmy, Patric i Gerry to może być fajnie, chociaż i ja nie jestem tego pewna

użytkownik usunięty
punkie_xd

Nieeeeee!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!

Tylko nie to!

użytkownik usunięty

DZIEWCZYNY!
Mobilizacja ]:->

Skończmy naszą wersje, Wiedźma przetłumaczy i wyślemy Webberowi, który z TEGO zrobi musical...
haha.

A Gerry ma tak czy tak grać Upiora. 8)

użytkownik usunięty

Łoż tam, musical... ja chcę film!

To supcio, no w końcu on jest najważniejszy w tym filmie.

użytkownik usunięty
punkie_xd

Znaczy co?
Że wzięłaś maine foch za fakt? ;P

No niestety... Jak DLA MNIE [i dla Pauliny pewnie też xD] Gerry ma zagrać Upiora, inaczej będzie źle!

użytkownik usunięty

Nie, nie, nie!

Ja sobie nie życzę, by ktoś taki jak Gerard grał w takiej szmirze jak "Upiór na Manhattanie" czy wersja pana Łebera.

ocenił(a) film na 9

W naszej kontynuacji ma zagrac, w naszej! W ebber to przy nas cienki bolek ;P

ocenił(a) film na 9
punkie_xd

Ja już nawet nie będę się wypowiadać na temat tego, czy pan Butler jest najważniejszy w filmie, bo jak się rozkręcę, to jeszcze kogoś niechcący obrażę. Powiem natomiast, iż kwestia ta nie ma związku z omawianym tematem, gdyż planowany sequel ma być kontynuacją musicalu scenicznego, a nie filmu. Musical. MUSICAL. Film jest tylko jego ekranizacją. Zatem Butler nie ma tu nic do rzeczy.

A odnośnie samej kwestii tego, czy powinien zagrać w owym jakże cudownym sequelu... Nie. Moim zdaniem nie. Po pierwsze - to co napisała zena. Po drugie - Butler w filmie jest OK, ale nie bardzo widzę jako stałego członka obsady w musicalu scenicznym. Po trzecie - to już moja własna opinia: wolałabym, żeby obsadzili w tej roli kogoś bardziej przypominającego oryginalnego Upiora, a poza tym, od czasu premiery filmu Schumachera tyle się już naoglądałam Butlero-Upiora i tyle się o nim nasłuchałam/naczytałam (bynajmniej o to nie zabiegając - po prostu wskutek zainteresowania Upiorem jako takim i przeglądania internetu pod tym kątem), że już nim wręcz wymiotuję, mimo iż doceniam grę aktorską Gerarda w filmie. Jakiejś odmiany chcę, nooo. A nie tylko w kółko Butler i Butler.

użytkownik usunięty
Gato

A kto mówi iż ma grać w musicalu? Szczerze mówiąc, to sobie nawet go nie wyobrażam na Broadwayu xD czy gdzieś ^^
Ja [nie wiem jak zena] ale ja już mówię o ekranizacji! ;D Innego Upiora, filmowego, niż ten Gerardowy sobie nie wyobrażam ;)

ocenił(a) film na 9

Oh well, zatem źle zrozumiałam. Na tym forum może się człowiekowi poplątać kto o czym pisze XD
Gdyby zrobili ekranizację kontynuacji, to też byłabym za tym, żeby Butler grał, tak żeby zachować ciągłość z pierwszą częścią... choć jeśli miałaby to być ekranizacja tego co Webber teraz tworzy, to obawiam się, że skrzywdziliby Butlera każąc mu w tym grać.

użytkownik usunięty
Gato

Tak, dokładnie.
Eh.
Upiór Manhattanu to porażka! A musical na podstawie tego... czegoś? Niech Webber ratuje fabułę! A jak muzyka będzie choć w połowie tak piękna jak w pierwszej części, to nie powinno być źle.
Byle nie robili Erika skaczącego w kapoku do wody! pfu! na psa urok!
I żeby nie zidiocieli do końca. Erik-businessman... E?

ocenił(a) film na 10

Ten musical musi być dobrze zrealizowany i odnieść sukces(mozliwe to bedzie dopiero po poprawkach).W przeciwnym razie nikt nie nakręci drugiej części filmu.

ocenił(a) film na 10
malewa4

owszem jest druga częśc. jedna z najlepszych powieści, które czytałam a nazywa się... Upiór w... pisany przez
załogę pod kierownictwem Wiedźmy xD ja też trochę wymyślam zeby nie było ;P ale w kazdym razie op jest
superowe. napewno lepsze niz te forsajckie dziwny xD polecam...

ocenił(a) film na 10
Malline

Podczytuję to wasze opowiadanie i uwazam,że jest bardzo dobre,chociaż psuje mi odbiór filmu,zwłaszcza jego końcówki.Uważam jednak,że skoro jedynka była musicalem,to dwójka powinna też być śpiewana,inaczej już nie będzie tej magii.Wasze opowiadanie czyta się swietnie,ale trudno byłoby zrobić z niego musical.

użytkownik usunięty
Wilma_3

Ja osobiście naszego opowiadania jako musical sobie nie wyobrażam [chociaż...] ale film byłby z tego świetny xD

<Butler Butlerem, ale kto by Eklerka mi zagrał??>

użytkownik usunięty

<kogoś znajdziesz xD>

E tam. Podesłać Webberowi, on napisze śliczną muzykę i gites. Tu o fabułę biega! xD

ocenił(a) film na 10

Heh chyba domyślacie sie kto by mojego Pierra zagrał :)Tylko trzeba by było mu małą charakteryzacje zrobić. Tylko ze 1 problem on by tez musiał kwestie Raula grać .... hmm dało by sie to pogodzić ;P

użytkownik usunięty
asia11226

A pewnie, pewnie że dałoby się ;)
A kto Kryśkę? nasza Emmy?

użytkownik usunięty

Kryśka to nie ważne, i tak by się jej cenzurę walnęło. Nikt nie musiałby jej oglądać.