wszyscy którym poleciłam ten film są nim zachwyceni!! i nic dziwnego:) muzyka po prostu zaczarowywuje i przenosi w bajkowy świat opery którą rządzi Upiór o niebiańskim głosie.... no właśnie ahh ten Upiór.... oby Gerard pokazał nam jeszcze nieraz co potrafi:)
a poki co idę jeszcze raz posłuchać tej zaczarowanej muzyki która wywiera na wszystkich ogromne wrażenie:)
Trzeba przyznać, że pan Butler rozwija się w dobrym kierunku. Na jego miejscu podszkoliłabym jeszcze głos. Wprawdzie muzyka przedstawiona przez pana Webbera nie jest jeszcze Operą, ale prezentuje nowy gatunek i sposób kręcenia filmu. I mimo wszystko jak zawsze jest wspaniała. Takim geniuszom wstyd coś zarzucać. Jedynie wykonawcom. Dla mnie Emmy miała zbyt wysoki głos, taki piskliwy. Ładny, ale nie do końca taki, jaki sobie wymarzyłam ;)
Zapraszam na forum strony http://phantom.boo.pl
popieram jeśli chodzi o Emmy. ale w sumie ciężko znaleść młodą dziewczynę obarzoną pięknym głosem pasującym idealne do arii operowych. najlepsza do tej roli byłaby była żona Webbera - Sarah Brightman. w operze Webber obsadził ją do roli Christine ale chyba teraz za stara jest już do tej roli:P
ooo tak... Brightman to już za stara, ale głos wciąż wspaniały.. Może dubbing? Żartuję :P Podoba mi się w jej wykonaniu "Think of Me". :)
nie narzekajmy na Emmy:) dała z siebie wszystko co mogła i nawet dobrze jej to wyszło. poza tym śliczna z niej dziewczyna i jako Christine wypadła dobrze. a Past The Poin Of No Return wyszło jej z Gerardem moim zdaniem rewelacyjnie:)
No ja mam parę uwag na ten temat... seplenienie Butlera zaraz na początku PONR. No ale to kwestia akcentu więc tylko zwróciłam uwagę.. A gdy Emmy zaczyna swoją partię to śpiewa tak cienko, że ... no nie podoba mi się. Potem jest już o wiele lepiej.. zwłaszcza "consume" ładnie zaakcentowane. :):)
Ale słyszałam lepsze PONR. W wykonaniu Davida Gaschena i Sarah Pfisterer. Jak chcesz posłuchać, to zgłoś się na maila: lady.phantom@wp.pl
P.S. Sara B. i Michael C. zaśpiewali koszmarnie PONR. Brak tu rockowego głosu Butlera :D
seplenił?? mi się cały czas wydawało że to ten szkocki akcent który moim zdaniem jest zabójczy i w każdym jego filmie się go doszukuję:) z chęcią posłucham piosenki którą mi tak polecasz;)
a słyszałaś "The Phantom Of The Opera" w wykonaniu Nightwish?? toma dobiero rockowy klimat:D
Szkocki akcent jest ekstra :) Gerard wcale nie sepleni -wiem to na 100% bo słuchałam wielokrotnie tego utworu a jestem filologiem i takie rzeczy wyłapuję od razu :)
hehe, dziękuję za zaufanie :) A Gerard w ogóle mówi ślicznie i ten jego szkocki akcent bardzo tam pasuje, chociaż niby rzecz się dzieje w Paryżu, więc powinni mówić po francusku, prawda? Ale wolę "surowy" szkocki akcent niż amerykański!
A w ogóle to najlepsza jest Minnie Driver jeśli chodzi o akcenty- bezbłędna, jak rodowita Włoszka, szczególnie jak woła "get my doggy, bring my doggy" :DDD
rockowy? To ma dopiero magiczny klimat! Do ma wogole dopiero klimat! Nie da się ukryć, że ja owiele bardziej wolę wersje heavy tego utworu. Mają w sobie duszę (z całym szacunkiem dla mr.Webbera) A głos Christine powinien być głosem Tarji Turunen (choć nie śpiewa tej piosenki pełnymi swoimi możliwościami :( Powinna tak jak na innej ich piosence pt.: Passion and the opera, a Marco Hietala byłby cudownym Upiorem. Ona - Piękna, on - Bestia.
Zgadzam się z Tobą, uważam że była też świetna w "Phantom of the Opera", to moja ulubiona piosenka... :) Wydaje mi się że ta aktorka, która grała Meg Giry też miała świetny głos.
Emmy wcale nie zaśpiewała tak kiepsko, nie przesadzajmy:) Trudno ją tutaj porównywać do genialnej Sarah Brigham. Myślę, że zrobiła to bardzo ładnie, chociaż w niektórych momentach faktycznie było zbyt piskliwie, ale.. "Point of No Return" - w duecie z Gerardem wyszło jej bardzo dobrze;) Szczególnie te niskie dzwięki i fajnie zaakcentowane "consume us":D A Gerard ma bardzo ładny głos, fajnie zmienia dynamikę głosu:) Wycisza i zgłaśnia;) Super. A jego akcent mi nie przeszkadzał:) Wręcz przeciwnie:)
Pozdrawiam:)
OK, po kolei :) Jeżeli chodzi o piosenke The Phantom of The Opera w wykonaniu Nightwisch to uważam, że dobrze im wyszło. Wokalista nadawał całości tego klimatu, tej władzy jaką miał Upiór nad Christine. Butler ma dobry głos, ale przeważnie śpiewa delikatnie (softly, genly :) ) Jednak po scenie na dachu (rozmowa Roula i Christine) śpiewa: You will curse the day you did not do all what the pPhantom ask of you. Początek, słowa: "You will curse" wyszły mu genialnie. Z taką werwą, z tym "rokiem", że udowodnił, iż ma bardzo mocny głos i na wiele go stać. Szkoda, tylko, że nie może tego pokazac w innych utworach. W końcu to miał być Anioł Muzyki, a anioły spiewają delikatnie;) Aha i jeszcze akcent... ani w tę, ani w tę. Ten szkocki akcent dodaje delikatności momentami... czasem ciut za dużo tej słodyczy... ale Gerard nie jest słodki misiem i to widać. Dlatego wybaczam mu to:-)
Pozdrawiam
Ena