czasem gdy sidzę w pokoju wydaje mi się że słyszę głos upiora gdy rano wstaje wydaje mi się że go widzę,a conoc mam sny związane z upiorem czasem wdyje mi się że upiór mnie wzywa(szkoda że to tylko złudzenie) czy wam tez się tka zdarza rodzice śmieją się że przedawkowałam film(nic dziwnego wkońcu oglądam go średno CONAJMNIEJ 5 raz w tygodniu)
Ja też tak mam:)W nocy słyszę głos Erika,który mi śpiewa "The Music of the Night", Czasem odgrywam rolę Aminty i sobie wyobrażam,że Upiór także ze mną gra. Ja miałam dwa sny z Erikiem.
Dziewczynki co bierzecie przed snem to może ja też sobie łyknę? ;) Bo chciałabym żeby mi się Jesus przyśnił i coś z Judaszem zaśpiewali albo Jekyll i Hyde.
Obstawiam grzybki polerowane, ewentualnie kwas od Webbera - wszystkie wiemy, jakie po nim wizje bywają ;P
Taak, wiem, jestem zła, bezduszna i piję krew niewinnych. Możecie sobie darować.
Moje drogie. Otóż muszę się z wami tym podzielić. Dziś w nocy miałam naprawdę niezwykły sen. Otóż przyłożyłam mą główkę do niepokalanie niebieskiej poduszki w gwiazdki i zapadłam w mhroczną nieświadomość. Tak, przerażało mnie to, lecz nagle! ach! w mej głowie pojawił się pewien men, znany jako Uwe z Essen. Miał na sobie czarny płaszcz i uratował mnie, albowiem wokół mnie szalała wojna i zagłada. Niestety, jakże żałuję, nie zaśpiewał mi nic, zupełnie nic, ani nie kazał odgrywać mi żadnej roli. Obudziłam się i poczułam się tym przytłoczona, ale zrozumiałam, że to znak, że muszę zmienić swoje życie. Od dziś będę sypiać 16 h na dobę, wszystkie sny zapisywać i zostanę sławną pisarką na miarę S. Meyer.
A przed snem jadłam czekoladowe pierniczki i piłam likier Amaretto.
I teraz mam problem, bo moi rodzice mogą nie zrozumieć, że likier Amaretto jest mi niezbędny do zrobienia kariery. Mujborze, co ja mam zrobić, podajcie mi rurzowe żyletki.
A kuss kuss było? Albo chociaż macanko? Jeśli nie, to to nie był Uwe von Essen.
Co się tyczy likieru, wlewaj go do butelek po soku, to może się nie skapują.
Och, mój problem jest głębszy. Kto mi będzie ten likier kupował, zanim zostanę sławną pisarką i kupię sobie willę na Riwierze oraz dożywotni zapas alkoholu.
I bardzo przepraszam, o żadnych macankach mi tu nie wspominać, takie rzeczy to dopiero po ślubie.
Ha, dywersja! No wiesz co, macanie po ślubie?! Oburzona jestem! Jak to się ma do powszechnie tu panującego kultu czcicielek pośladków?! Obawiam się, moja droga, że o ile szybko nie pobiegniesz kogoś zmacać, to musimy rozważyć, czy nie będziesz musiała zwrócić legitymacji członkowskiej naszej sekty.
Biorę przykład ze S. Meyer, mego niedościgłego wzoru, której tfurczosć przepełniona jest głębokimi wartościami, albowiem Bella i Eds <cenzura> uprawiają seks </cenzura> dopiero po ślubie.
Chodzę nago, jako w raju, bo nie ma się czego wstydzić, rzeczy naturalne nie są przykre, a tylko zboczeni ludzie wymyślają podteksty.
Edmund będzie załamany. Taki śliczny wianeczek ci uplótł a ty go nie nosisz... I jeszcze szlajasz się po nocach z tym von Essenem!
A Edzio szlaja się z tą zdzirą Hayde <foch> Niech się przekona, że nie jest niezastąpiony. Nie on jeden ma szlyczne loki! Ężo w tej kwestii nawet go przebija.
A ja w mym śnie wychowywałam dziecię( nie swoje of course) z Uwe von Kroeger i o żadnych macankach mowy nie było!
Uwe odkąd siedzi w żelaznej dziewicy i nie ma kontaktów z pewną psychofanką spokorniał.
Ale dalej koleżanki nie dały mi przepisu!
Wyobrażam sobie tego Jesusa w białym gieźle i Judka w dresiku pośród wonnego ''kfiecia' nucących w promieniach chwały....
A nad nimi motylki, po łące zaś pasą się'' zajęce, koźlęcinki i owieczki z krętym runem''
Ach....
Czekaj ty czekaj, ja się kiedyś do tej dziewicy włamię!Już próbowałam korkociągu, otwieracza do konserw, nożyc krawieckich, piłki do metalu, wiertarki, łyżki do opon... Ale kiedyś się włamię! I go uwolnię!
A mi się też ostatnio ktoś śnił... mianowicie pan Bohun :P. Tak nagle przeskoczył przez płot na moje podwórko, pocałował mnie i uciekł, a jak się spytałam gdzie go mam szukać, podał mi nazwę jakiejś karczmy, co po przebudzeniu nie pamiętałam :P. Przed snem chyba ciasteczka Lidla lub Biedronki jadłam:P
Innym razem śnił mi się jego wysokość Upiór Opery, który po burzliwej kłótni zaczął mnie z siekierą gonić, ale nie pamiętam czy coś przedtem jadłam :P
Swoją drogą błąkając się dziś z rodzicielami po Kazimierzu, Alchemię mijałam, lecz niedane mi było do niej kuknąć.
Alchemia.... tam na kolacjach podejmuje mnie niejaki Sandor Vessenyi xD
A Bohun to mógłby mi się przyśnić z bandura i zaśpiewać coś o kozackiej chwale xD( niekoniecznie tej na wysokościach)
Moi drodzy. Otóż mam dla was smutną wiadomość. Wczoraj wieczorem zjadłam mnóstwo czekoladowych pierniczków i zapiłam je likierem Amaretto, po czym z poczuciem dobrze spełnionego obowiązku poszłam spać. Niestety... Von Essen najwyraźniej siedział w dziewicy i kto przyśnił mi się w jego zastępstwie? Oleander! Na początku owszem, mogłam posłuchać jego śpiewu iście upajającego, jednakże potem niegodziwi ludzie przekazali mu kilka słów na jego temat, które niegdyś niebacznie mi się wymsknęły. Oleander był wściekły! Wiecie, jaki to widok, wściekły Oleander? Obudziłam się z krzykiem i zrozumiałam, że to koniec mojej kariery. Być może zażywałam pierniczki i likier w niewłaściwych ilościach, jednakże...zdradziły mnie i nie potrafię już im zaufać. Musicie pogodzić się z tym, że świat nie ujrzy drugiej S. Meyer.
Wasza na zawsze
przygnębiona
Leleth
Leleth, ja piłam tylko wodę mineralna marki Kropla Beskidu a śnił mi się boski DBA ćwiczący do roli Valjeana. Z krzykiem się nie obudziłam bo mam nerwy stalowe, ale nie chcę takich snów. To już wolę von Kroegera! o_O
Dzisiaj śnił mi się Dejmon Salvatore bez koszuli. Jest dla mnie nadzieja. Idę zaopatrzyć się we frytki, paluszki i Iwoniczankę.
Mnie śnił się Tod z Essen w wykonaniu Kroegera, ale mój budzik był wredny i mi ów sen przerwał.
Ja miałam z Upiorem dwa sny: Pierwszy - śpiewam w duecie z Upiorem piosenkę "The Phantom of the Opera" a drugi to - w podziemiach Upiora. I wtedy pod końce tych snów zawsze włączał się ten przeklęty budzik!
Weź przykład ze mnie - zniszcz budzik i śpij 16 h na dobę. Możesz też spróbować nabawić się cukrzycy - nadsenność niemal gwarantowana.
Życzliwa
Megha napisała
"A mi się też ostatnio ktoś śnił... mianowicie pan Bohun :P. Tak nagle przeskoczył przez płot na moje podwórko, pocałował mnie i uciekł, a jak się spytałam gdzie go mam szukać, podał mi nazwę jakiejś karczmy, co po przebudzeniu nie pamiętałam :P"
... że ty tej karczmy nie pamiętasz. ;)
Ojj no, zapatorzona wtedy byłam w to jak się łobuzersko uśmiechnął, więc nazwa mi z głowy wyleciała (a skubany nie chce się pojawić raz jeszcze, żeby ukoić me zszargane nerwy :P).
Jak na razie śnił mi się jeszcze pan z niemieckiego w sutannie (brr...) i... i to wszystko chyba :P.