ale to chyba nic dziwnego:-)) Sam film, zdjęcia, muzyka rewelacyjne. Minnnie Driver przeszła samą siebie. Jedyne czego mi brakowało to chemii między upiorem a Christie, ja wiem że ona miała być niewinna i młoda, ale wydaje mi się że źle ją obsadzili, bo była taka bezpłciowa, zupełnie jak jej wybranek Raul.
zgadzam się. dla mnie w ogóle koniec był trochę zbyt banalny, zbyt poetycki :-p, powinna być na końcu z upiorem, a Raul powinien zginąć, ale nie z jego rąk. poza tym fakt, film fantastyczny, muzyka świetna